Seria bardzo złych danych z Europy nie ma końca. Dzisiaj opublikowano dane o bezrobociu, w strefie euro jest rekordowe i sięgnęło 11,8 procent. Jak w takich warunkach wywołać inflację, która pozwoli na obniżenie relacji dług do PKB, czego bardzo pragną banksterzy. Nie da się. Ponadto mamy dane o silnym spadku eksportu w Niemczech. Przypominam, że kilka dni temu mieliśmy dane o PMI w sprzedaży detalicznej w Niemczech, wskaźnik silnie spadł. Tonie też niemieckie budownictwo.  Zatem bez wzrostu eksportu, inwestycji i konsumpcji Niemcy wejdą w recesję. Potwierdza to wskaźnik wyprzedzający OECD dla Niemiec (też prezentowany na tym blogu), który silnie spada.

Ale DAX rośnie, bo banksterzy dalej spekulują. Jest karnawał, póki gra muzyka trzeba wstać i tańczyć, jak powiedział kiedyś pewien ważny bankster. A co będzie jak skończy się karnawał, orkiestra banków centralnych skończy grać  i przyjdzie WIELKI POST.

Na marginesie: sprzedaż detaliczna w Polsce spadła w ujęciu rocznym  o 2,7 procent w listopadzie po spadkach o 4,4 procent r/r w październiku. Ciekawe jaki będzie odczyt PKB za czwarty kwartał. IN EXPORT WE TRUST. A minister Sami Wiecie Który dalej twierdzi że w połowie roku nastąpi znacząca poprawa i że budżet jest realistyczny. Poprawi się od samego debatowania od wejściu do strefy euro?

A tymczasem Rzeczpospolita donosi, że Polska bije rekordy upadłości, pod względem dynamiki liczby upadłości jesteśmy na drugim miejscu za Portugalią i Grecją, a sama liczba upadłości jest największa od 2004 roku.

To za dużo jak na jeden dzień, chyba włączę telewizję Sami Wiecie Którą, odreaguję oglądając kolejne ważne komentarze bardzo opiniotwórczych dziennikarzy w bardzo ważnych sprawach związanych z tym że jeden buldog nawarczał na drugiego buldoga.

I jeszcze to, godzinne wystąpienie Kyle Bassa, z elity banksterów, który przewiduje, że obecny epizod zadłużania zakończy się wojną światową.

A tutaj jest mój komentarz do błędów MFW.