Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie, czyli główna stopa procentowa wynosi 2 procent. W świetle ujawnionej funkcji straty banku centralnego dzisiejsza  decyzja jest zrozumiała. Ta funkcja straty obejmuje cztery obszary: NBP stara się utrzymać inflację na poziomie około 2,5 procent, NBP stara się wspierać politykę rządu, czyli stwarzać warunki do solidnego wzrostu gospodarczego, o ile poprzedni cel nie jest zagrożony, NBP nie lubi zbyt dużej zmienności złotego i NBP nie lubi gdy PiS prowadzi w sondażach z PO (co ujawniło Wprost w taśmach prawdy).

Jak kształtuję się powyższe wielkości? Zamiast inflacji mamy deflację, a lipcowe prognozy NBP wskazują, że inflacja nie wróci do celu w horyzoncie prognozy, tylko podejdzie pod cel. Oczywiście obecnie stopy są niższe niż gdy projekcja była robiona, więc być może obecnie inflacja już wraca do celu w aktualnych prognozach NBP.

Ponieważ cel inflacyjny nie jest zagrożony, a wręcz przeciwnie mamy deflację, więc NBP powinien wspierać politykę rządu, czyli obniżać stopy procentowe. Ale ostatnio mamy solidne osłabienie złotego, czego NBP nie lubi, co wskazuje na konieczność wspierania złotego wyższymi stopami. I ostatni czynnik, o ile jeszcze kilka miesięcy temu PiS prowadził mocno w sondażach z PO, co wskazywało na konieczność silnej obniżki stóp procentowych (co nastąpiło) to obecnie PO prowadzi nad PiS i dalsza stymulacja pieniężna słupka popularności PO nie jest potrzebna.

Jak widać, różne czynniki wskazują na różne scenariusze stóp procentowych: deflacja i rachityczny wzrost sugerują dalsze obniżki, a osłabienie złotego i przewaga PO nad PiS w sondażach sugeruje brak takiej konieczności. Kolejne decyzje RPP będą zależały od tego, jakie wiadoności w tych czterech kategoriach przyniosą kolejne miesiące.