Podsumujmy wydarzenia ostatnich dni. Na wschód od Polski trwa regularna wojna, rosyjskie służby specjalne operujące na terenie Ukrainy zestrzeliły samolot wojskowy Ukrainy na jej terytorium oraz samolot cywilny, zabijając prawie 300 cywilów. Bankrutują kolejne banki, po najstarszym włoskim banku, teraz bankrutuje bank w Portugalii. Prezes Banku Rozrachunków Międzynarodowych ostrzega, że sytuacja na rynkach finansowych jest groźniejsza niż w 2007 roku. Trwa regularna wojna w strefie Gazy, islamiści w Syrii i Iraku tworzą nowe państwo, a mocarstwa światowe angażują się w wojnę po obu stronach wysyłając sprzęt wojskowy.W Chinach załamują się rynki nieruchomości i kredytów i nawet bardzo intensywne działania rządu nie odwrócą tego trendu.

Jak na to reagują rynki finansowe? Dalszymi wzrostami na giełdzie w USA, bo te zdarzenia zwiększają szanse, że druk pieniądza przez banki centralne będzie trwał dłużej. Ta absurdalna sytuacja nie może się dobrze skończyć, w pewnym momencie musi dojść do rynkowej wyceny tych ryzyk.

W Polsce kolejne sondaże pokazują, że w 2015 roku dojdzie do zmiany na scenie politycznej, rządzący od ośmiu lat zostaną odsunięci od władzy, jedyna niewiadomą jest skala ich porażki. Planu uruchomienia masowego druku pieniądza przez NBP, żeby nie dopuścić do tej porażki zostały ujawnione i nawet jeżeli Sejm ich nie zablokuje, to świadomość ludzi, że demokracja jest fasadowa rośnie i będzie to miało swoje konsekwencji polityczne w przyszłym roku. W mojej ocenie rośne prawdopodobieństwo, że stratedzy partii obecnie rządzących podejmą decyzję o wcześniejszych wyborach, żeby ograniczyć straty, albo – w porozumieniu z NBP – uruchomią prasy drukarskie. Każdy inny scenariusz oznacza dla nich katastrofę w wyborach w 2015 roku, Tym bardziej, że wzrost gospodarczy spowalnia, a impuls inwestycyjne z nowych środków unijnych przyjdzie dopiero po 2016 roku, po wyborach.

Co się wydarzy w najbliższych miesiącach. Nic nie wskazuje na stabilizację, raczej działania wojenne przyjmą coraz większy zasięg a na rynkach finansowych będą kolejne zdarzenia sugerujące, że system finansowych zacznie się chwiać mimo druku pieniądza i zerowych/ujemnych stóp procentowych. To są procesy nieliniowe, których nie da się modelować ani przewidzieć. Jak się zachować w takiej sytuacji? Przypominam moją tezę, że obecnie ważniejszy jest zwrot kapitału niż zwrot z kapitału, zatem wskazana jest daleko posunięta ostrożność w inwestowaniu w aktywa o podwyższonym ryzyku. Firmom radzę, że teraz trzeba zacząć budować relacje z nowymi elitami, które przejmą władze w 2015 roku, tym bardziej że prawicowe rządy prawdopodobnie przeprowadzą szereg radykalnych reform, które spowodują, że będzie więcej rynku i normalności,  a mniej układów i sitw. Skorzysta na tym gospodarka i polski biznes, stracą te firmy, które opierały swoje działania na układach i wspieraniu wąskich grup interesów. Kapitał zagraniczny powinien przeanalizować co się stało na Węgrzech i założyć, że podobne procesy ale o wiele intensywniej będą miały miejsce w Polsce, rekomenduję zarządom podjęcie odpowiednich decyzji zanim wyceny ich firm zaczną uwzględniać nowe otoczenie regulacyjne.

Unia Europejka znacznie szybciej niż teraz się oczekuje zacznie zmierzać w kierunku federacji suwerennych państw, a obecne procesy integracyjne (n.p. . Unia bankowa) zostaną zatrzymane i odwrócone. I to bardzo dobrze, bo model federacji suwerennych państw jest jedyny możliwy, który może funkcjonować w Europie. Kraje konserwatywne kulturowo odrzucą forsowany przez brukselskie elity model, w którym tolerancja dla wielofunkcyjnego odbytu wypiera z umysłów ludzi tysiącletnie wartości narodowe. Im szybciej obecne elity to zrozumieją tym lepiej dla Unii Europejskiej.