W Rzeczpospolitej w dodatku Dobra firma ukazał się mój tekst na temat zamówień publicznych w Polsce. Poniżej fragment:

“Zresztą sam tekst ustawy jest przykładem patologii, bo liczy 103 strony, zaczyna się od prawnej nowomowy i słowa „cena”. Tymczasem ustawa w pierwszym zdaniu powinna jasno stwierdzać, że zamówienia publiczne są ważnym elementem polityki rozwoju kraju, obejmującej wzrost zatrudnienia, innowacyjności i przedsiębiorczości. Wtedy praktyka byłaby zupełnie inna. Przypomnijmy dobre praktyki z okresu zanim powstał ten potworek prawny zwany PZP. Gdyby firma RADWAG nie otrzymała dużego zamówienia z Poczty Polskiej na dostawę prostych wag do ważenia listów, to nie miałaby gotówki na inwestycje w badania i rozwój i nie zostałaby jednym ze światowych liderów w produkcji wag elektronicznych. Gdyby prezydent Poznania nie zlecił produkcji ponad stu autobusów państwu Olszewskim, mimo że na miejscu przyszłej fabryki jeszcze rosła trawa, to nie powstałaby firma Solaris, której autobusy obecnie sprzedają się w kilkudziesięciu krajach świata, w tym na najbardziej wymagającym rynku szwajcarskim, a trzy fabryki Solarisa zatrudniają ponad 2500 osób.”

A Polska będzie bogatym krajem tylko wtedy, gdy będziemy mieli wiele takich firm jak RADWAG czy Solaris, które skutecznie podbijają globalne rynki.