Dzisiaj w Rzeczpospolitej ukazał się mój artykuł pt. Dobre i złe kredyty.

W artykule pokazuję, że w Polsce, szczególnie wśród młodego pokolenia, został spopularyzowany model życia oparty o duży  – zły – kredyt na własne mieszkanie, w połączeniu ze stałą pracą na etacie. Taki start w dorosłe życie w zasadzie uniemożliwia dorobienie się dużych pieniędzy (tylko nielicznym to się uda), naraża zadłużonego korposzczura na ryzyko poważnych strat w czasach turbulencji, a jednocześnie nie daje takich możliwości zwiększenia majątku, jak inna ścieżka życiowa, prowadzenia własnej firmy. A dobry kredyt, to taki, który wykorzystujemy do rozwoju swojej własnej firmy. Dane GUS pokazują, że rodziny pracujące na własny rachunek mają najwyższe dochody.

W Polsce złe kredyty są plagą, ich skala to już 350 mld złotych. Dla wielu ludzi to się źle skończy gdy wyląduje czarny łabędź. . Dobrych kredytów jest o wiele mniej.