Dzisiaj w Rzeczpospolitej w dodatku Dobra firma ukazał się mój tekst pt. Stabilność pieniądza nie jest dana raz na zawsze. Poniżej fragment:

“Są trzy rodzaje inflacji. Popytowa, gdy silny wzrost popytu prowadzi do wzrostu cen. Kosztowa, gdy rosną koszty takie jak ceny surowców, czy płac, a producenci, aby nie stracić marży muszą podnieść ceny. Ale najgorsza jest inflacja, która wynika z braku zaufania do pieniądza i do instytucji odpowiedzialnych za stabilność pieniądza. Wtedy ludzie starają się zamienić pieniądze na dowolne trwałe dobro, żeby uniknąć utraty wartości oszczędności i zarobków. W minionych kilku latach doszło do radykalnego przedefiniowania roli strażników stabilności pieniądza, czyli banków centralnych. Obecnie banki centralne prowadzą politykę druku pieniądza na wielką skalę i są wzywane przez rządy i banksterów do przyspieszenia inflacji, żeby obniżyć realną wartość zaciągniętych przez nich długów. Na razie polityka druku pieniądza wywołała potężną inflację cen aktywów, ale jeszcze nie widać tego w cenach towarów i usług, bo popyt pozostaje niski […]“.