Dzisiaj w Dzienniku Gazecie Prawnej jest mój artykuł, w którym pokazuję co można zrobić, żeby u młodych ludzi kształtować przedsiębiorcze podstawy, olbrzymią rolę do odegrania mają rodzice i szkoły. To ważne, bo bezrobocie wśród młodych ludzi zbliża się do 30 procent, więc wpajanie młodemu człowiekowi kodu kulturowego “ucz się, to dostaniesz dobrą pracę”, prowadzi do tego, że mamy w Polsce najlepiej wykształconych kelnerów na świecie.

Osoby kształtujące polską edukację mają liczne nawyki i przyzwyczajenia. Same funkcjonują w warunkach silnych kodów kulturowych, ukształtowanych przez dziesięciolecia. Na przykład w podstawie programowej WOS-s i Podstaw przedsiębiorczości jest bardzo wiele na temat tego jak zostać dobrym pracownikiem, i bardzo niewiele, a czasami nic, jak zostać skutecznym przedsiębiorcą. Nauczyciele często nie mają kompetencji ani doświadczenia, żeby uczyć przedsiębiorczości, bo sami całe życie spędzili pracując na etacie, w szkole. Komitety rodzicielskie w szkołach godzinami zajmują się planowaniem zielonej szkoły (kluczowy dylemat: nad morzem czy w górach), a ZERO!!! czasu poświęcają na udostępnienie kapitału relacji biznesowych który mają rodzice na potrzeby klasy do której chodzą ich dzieci, żeby dzieci mogły zdobyć pierwsze doświadczenia z realizacji projektów na potrzeby otoczenia społeczno-gospodarczego.

Jeżeli chcemy naprawdę kształtować u naszych dzieci postawy przedsiębiorcze, to rodzice i szkoły, wspólnie, muszą podjąć dodatkowy wysiłek. Tutaj nie potrzeba dodatkowych pieniędzy z budżetu, co więcej, może się okazać, że dobrze zaprojektowany program przedsiębiorczości dla dzieci pozwoli dzieciom zarobić swoje pierwsze pieniądze na zieloną szkołę.