Już drugi raz byłem w Świdnicy na ciekawej imprezie i chciałem podzielić się wrażeniami. Tym razem był to Kongres Regionów.

Po pierwsze perfekcyjna organizacja. Polecam wszystkim aby zobaczyli jak oznacza się punkty, jak tworzy się mapki, jak organizuje się transport, jak tworzy się klimat do spotkań i dyskusji. Nawet drobne szczegóły, ochroniarze uśmiechają się, mówią dzień dobry i przybijają piątkę. Jakby znali uczestników od lat. Dziewczyny na nieprawdopodobnych szpilkach rozdają rano gazety, super do porannej kawy. Po prostu idealnie! Po drugie, władze miasta naprawdę biorą udział w Kongresie, nie tylko uroczyście otwierając, ale uczestniczą w dyskusjach, w panelach i z sali, w dyskusjach kuluarowych. Po trzecie, jest klimat do otwartej, rzetelnej debaty. Ludzi mówią co myślą, spierają się. Te panele w których uczestniczyłem lub które obserwowałem z sali były pełne energii, ludzi naprawdę debatowali o ważnych sprawach.

Byłem też po raz kolejny  pozytywnie zaskoczony działaniami władz Świdnicy. Podam przykład. Podczas imprezy spotkanie bez krawata, gdzie byłem mówcą, podkreślałem rolę diaspory w budowie sukcesu komercyjnego firm z regionu. Cytowałem wyniki raportu o innowacyjności, które opracował mój zespół badawczy w 2011 roku, że trzeba odnaleźć ludzi sukcesu na świecie, którzy pochodzą z danego regionu, miasta.  Na to prezydent Świdnicy odparł, że właśnie organizują światowy zjazd Świdniczan. Super! Na takim zjeździe, jak przyjadą ludzie sukcesu z kilku kontynentów i przyjdą lokalni przedsiębiorcy, na pewno urodzi się wiele nowych pomysłów biznesowych.