Dzisiaj ukazały się moje trzy artykuły:

W Rzeczpospolitej, w dodatku Dobra firma (strona F4) pt. Jak się buduje w Polsce. Poniżej fragment:

“Podczas jednej z takich dyskusji, gdy prezentowałem dane z raportu Doing Business  na temat jakości otoczenia regulacyjnego biznesu, wstał pewien przedsiębiorca i powiedział, że w czasach gdy nad polską ziemią jeszcze unosiły się opary słusznie minionego socjalizmu budował fabrykę napojów. Od momentu zainicjowania projektu do wyprodukowania pierwszej butelki upłynęło wtedy sześć miesięcy. Ten sam przedsiębiorca chciał zbudować bardziej zaawansowaną fabrykę napojów prawie dwie dekady później, i na samą zgodę na budowę czeka osiemnaście miesięcy. Podobnie osiemnaście miesięcy czekają ludzie na pensje które zarobiliby w tej fabryce, a minister Sami Wiecie Który i ZUS czekają na podatki i składki, które ci ludzie by zapłacili pracując. Trzeba się zastanowić jak to możliwe, że po upływie dwóch dekad od upadku socjalizmu, obecnie znacznie trudniej jest rozpocząć inwestycję, czyja to wina i o co w tym wszystkim chodzi.”

W tygodniku DoRzeczy, pt. Jak inwestować gdy świat stanął na głowie. Poniżej fragment:

“Trzecia zasada, której znaczenie będzie silnie rosło to „licz na siebie i na swoje dzieci, a nie na rząd”. Z powodu rosnącego deficytu w ZUS już dzisiaj można zakładać, że emerytury za 10-20 lat będą o połowę niższe niż wynika z dzisiejszych wyliczeń na podstawie zapisów na serwerach w ZUS. Na chwilę problem zostanie  załatwiony grabieżą pieniędzy z OFE, ale nieuchronnie powróci, bo według szacunków ZUS już za pięć lat suma wypłaconych emerytur będzie w ciągu roku o 100 mld złotych większa niż zebrane składki ZUS, które i tak są już bardzo wysokie i dokuczliwe, szczególnie dla małych firm. Zasada licz na siebie mówi, że jeżeli chcesz żyć godziwie na stare lata, musisz sam oszczędzać. A jeżeli jeszcze chcesz zapewnić godziwy byt swojej rodzinie na wypadek nieoczekiwanej śmierci, to powinieneś się ubezpieczyć na taką ewentualność. Firmy ubezpieczeniowe oferują takie produkty, które łączą inwestycje i ubezpieczenie od śmierci.  Trzeba przy tym pamiętać, że ubezpieczenia i inwestycje na emeryturę to są decyzje długoterminowe. Żeby to miało sens trzeba oszczędzać regularnie przez 10, 20 czasami 30 lat. To bardzo trudne dla większości Polaków którzy mają problem z zarobieniem na bieżące potrzeby i jeszcze chcieliby wyjechać w jakieś atrakcyjne miejsce na wakacje, lub zmienić samochód na nowszy.

Ale nie ma rady. Jeżeli chcemy przetrwać ten kryzys, który dopiero się zaczyna i potrwa wiele lat, powinniśmy stosować się do tych trzech zasad. Czyli zadbać o zwrot kapitału, a nie zwrot z kapitału, dywersyfikować swoje inwestycje,  i oszczędzać długoterminowo, zapewniając sobie lepszą emeryturę a rodzinie dochód na wypadek nieszczęśliwych zdarzeń.”

I trzeci artykuł, w tygodniu (W) Sieci, pt. Kto zyska a kto straci na kryzysie. Poniżej fragment:

“Tak to wygląda. Można się zastawiać jak to możliwe, że w demokracji dopuściliśmy do takiego scenariusza, w którym zyskują banksterzy, a traci reszta. Czy to dlatego, że banksterzy mają w kieszeni rządy i banki centralne, że siłą swoich pieniędzy mogą lansować w swoich mediach teorie ekonomii które uzasadniają, ze to dobrze jak bankster jest bogaty kosztem podatnika. Jest jeden kraj, gdzie zatrzymali banksterów. To Chiny. Ale tam z kolei w mono-parlamencie jest 83 miliarderów, co oznacza że rolę banksterów przejęli wysocy funkcjonariusze partyjni.

Z historii wiemy, że taki stan rzeczy nie może się utrzymać zbyt długo i prędzej czy później naród zrzuci z pleców kastę pasożytów. Ten scenariusz będzie się realizował w najbliższych latach w wielu krajach europejskich. Tylko nie wiemy, czy w trakcie tego nadchodzącego nowego odrodzenia będzie lał się szampan, czy krew.”