Oczywiście mój wpis z 1 kwietnia o reformach zapowiadanych przez rząd to był żart primaaprilisowy. Najsmutniejsze jest to, że prawie nikt się nie nabrał. Po prostu dwa słowa obok siebie “rząd” i “reformy” są od razu traktowane jak dowcip.

Dzisiaj będzie wysyp danych o PMI dla przemysłu, czyli wskaźników wyprzedzających koniunktury zapowiadających poziom produkcji przemysłowej z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Na razie mamy dane z Polski, wskaźnik spadł do poziomu 48 z 48,9 miesiąc wcześniej, przypominam że odczyt poniżej 50 zwiastuje recesję. Spada zatrudnienie i zamówienia eksportowe. Na uwagę zasługuje najszybsze od 10 lat tempo spadku cen producenta (wykres poniżej). Czyżby groziła na deflacja? Ciekawe co na to Rada Polityki Pieniężnej, która żyje w jakimś dziwnym, wyimaginowanym świecie i nie widzi nadchodzącej recesji. Jestem też ciekaw komentarzy różnych uczonych w excelu, którzy widzieli ożywienie w polskiej gospodarce w drugim kwartale. Teraz przesuną ożywienie na trzeci, a może na czwarty kwartał. Takie trendy zapowiadają dramat w finansach publicznych, bo recesjo-stagnacja będzie połączona z niską inflacją lub deflacją. Minister Sami Wiecie Który musi przyspieszyć rabunek OFE bo spadniemy z klifu fiskalnego, a to będzie bardzo bolało.

Mamy też PMI dla innych krajów. Widać że recesja się pogłębia w drugim kwartale. Ciekawe jakie będą odczyty PMI za miesiąc, gdy badanie uwzględni już wpływ zamieszania na Cyprze na nastroje, koniunkturę i plany firm.

  • Hiszpania: spadek PMI z 46,8 do 44,2. Najsilniejszy spadek zatrudnienia od grudnia 2009 roku.
  • Włochy: spadek z 45,8 do 44,5. Zatrudnienie spada najszybciej od siedmiu miesięcy.
  • Francja: śladowy wzrost z 43,9 do 44, w strefie głębokiej recesji, sytuacja gorsza niż w Hiszpanii i we Włoszech.
  • Niemcy: spadek z 50,3 do 49. Niemiecka machina  eksportowa się zacięła.
  • Czechy: spadek z 49,9 do 49,1.
  • Holandia: spadek z 49 do 48. Silny spadek nowych zamówień.
  • I na koniec strefa euro: spadek z 47,9 do 46,8.