Dzisiaj zostały opublikowane dane od dochodach i wydatkach budżetu po lutym br. Poniżej tabelka podsumowująca te dane:

Dochody ogółem spadły 0 8 procent. O ile nie było jakiś jednorazowych ruchów podatkowych przez przełom roku, taki wynik powinien zapowiadać spadek nominalnego PKB w pierwszy kwartale, w ujęciu r/r. Ale wiemy że realia gospodarcze sobie a statystyczne miary sobie, z pewnością poszerza się też szara strefa stąd nerwowe ruchy ministra Sami Wiecie Którego, i próby pociągnięcia do odpowiedzialności kupującego bułkę, jak piekarnia na czas nie zapłaci VAT od sprzedaży tej bułki. Faktycznie minister ma zmartwienie, do dochody z VAT całkowicie się załamały. Ale są też problemy z wpływami z akcyzy, które do tej pory wykazywały wzrosty. Te ubytki nie zostały pokryte większymi wpływami z PIT i CIT, progi są zamrożone, co przy solidnej inflacji w zeszłym roku prowadzi do wzrostu realnych obciążeń z tych podatków. Nawet jałmużna z Unii spadła.

Wydatki za to rosną w tempie 3 procent. Kara za długi, które rosną szybciej niż za Gierka, jest nieco większa, pomimo rekordowo niskich stóp procentowych i dość mocnego złotego. A co będzie jak kapitał spekulacyjny (ten który ogłosił ministra Sami Wiecie Którego najlepszym ministrem w galaktyce) wystraszy się recesji i ucieknie. Wtedy kara za długi silnie wzrośnie. Haracz dla Komitetu Centralnego w Brukseli powoli rośnie, ale najszybciej galopują wydatki na podtrzymanie piramidy finansowej w ZUS-ie. Jak po dwóch miesiącach jest tak wielka dziura, to już chyba nikt nie ma wątpliwości na co pójdą pieniądze które najlepszy minister galaktyki  zabierze z OFE. Na to, żeby piramida finansowa ZUS ala Bezpieczna Kasa Grobelnego przetrwała jeszcze trochę. Samorządy dostały nieco więcej niż rok temu, ale ich własne dochody (część PIT i CIT) nieco spadły. No to jak miasta pozakładały solidne wzrosty dochodów w tym roku, to się zdziwią.

Dziura jest olbrzymia. Ale oczywiście nie ma co się martwić. Przecież minister Sami Wiecie Który zapewnił Polaków, że budżet jest realistyczny i odpowiedzialny. A przecież najlepszy minister w galaktyce nie może się aż tak mylić. Ale na wszelki wypadek doradzam wolną jazdę, bo w panice mogą dokupić jeszcze kilkadziesiąt mandatowozów i zwiększyć planowane dochody z mandatów z półtora na kilka miliardów. Ale co by nie robić widać, że finanse publiczne się posypały i żadne paniczne łatanie  nie pomoże. No, ale w mediach nurtu lemingowego o tym nie powiedzą. Po co dodatkowo wkurzać ludzi, Oburzonych i tak jest już cała armia.