Wykres sporządzony przez kolegów ekonomistów z BZ WBK na podstawie danych GUS opublikowanych dzisiaj pokazuje coraz silniejsze spadki zatrudnienia w firmach, przy stagnacji wynagrodzeń. To oznacza spadek siły nabywczej ludności, co zapowiada recesję w konsumpcji w pierwszym kwartale tego roku. Znajomi przedsiębiorcy mówili mi, że dramatycznie pogorszyło się w lutym, ale nie wiem czy to jest odczuwane tylko w kilku sektorach czy powszechnie. Podobno przestano kupować nawet te rzeczy, które zawsze “schodziły”. Niedługo GUS opublikuje dane o koniunkturze, to zobaczymy jak jest w całej gospodarce. Coraz bardziej pachnie recesją, wszystko się wali, nadzieję daje tylko ożywienie w Niemczech, ale to zbyt mało, żeby zrównoważyć załamanie popytu wewnętrznego.

Z innej bajki, gdyby dzisiaj było referendum, to Wielka Brytania opuściłaby Unię Europejską, chce tego połowa Brytyjczyków) za pozostaniem jest jedna trzecia. Artykuł w FT jest dostępny tutaj.