Polska rzadko trafia na pierwszą stronę Financial Times-a, tym razem się udało, dzięki tweetowi ministra Radka Sikorskiego.

Zastanawiałem się nad tym czy to dobrze czy źle. Będę omawiał ten wątek z moimi studentami na zajęciach z Financial markets. W sumie ten tweet pokazuje, że krąg osób które mogą odnosić korzyści finansowe dzięki pozyskanym informacjom może być dosyć szeroki, pewno wiedziało kilku ministrów, wielu urzędników, być może ich rodziny, może przekazywano sobie tę informację bez świadomości jak wielką wartość rynkową posiada, w stylu “a wiesz co, gaz będzie tańszy”. Również forma przekazania informacji (przez ministra od innych spraw na Twitterze, zamiast przez prezesa spółki w oficjalnym komunikacie) jest naganna i pokazuje, że ciągle w niektórych dziedzinach bliżej nam do republiki bananowej niż do kraju rozwiniętego. Taka “promocja” Polski na pierwszej stronie najważniejszej gazety finansowej świata z pewnością nam nie pomoże.