Główny Urząd Statystyczny podał dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach we wrześniu w polskich firmach zatrudniających powyżej 9 osób. Te dane najlepiej podsumowują dwa powyższe wykresy przygotowane przez jeden z banków. Zatrudnienie maleje, płace realne maleją, więc i realny fundusz płac maleje w tempie podobnym do roku 2009. A przecież prawdziwe spowolnienie dopiero nadchodzi, 2012 rok miał być jeszcze całkiem niezły, kłopoty będą dopiero w przyszłym roku.

Spadek dynamiki funduszu płac sugeruje, że bardzo niskie będą wpływy do ZUS i NFZ, co oznacza kłopoty z finansowaniem służby zdrowia i konieczność zaciągania pożyczek przez ZUS. Wczoraj pisałem o znikających podatkach VAT i CIT, teraz widać że w najbliższych miesiącach zacznie znikać także PIT. Nie ma podatków, nie ma pracy, nie ma pieniędzy, początki nędzy?

Ale co tam, oj tam, oj tam. Polska gola, dokopać banksterom.

Dodam jeszcze, że jak będzie nędza fiskalna, to dodatkowo jakiś euromatoł z Brukseli będzie nam mówił na co mamy wydawać pieniądze i które podatki mamy podnieść, tak jak teraz każą Grecji i Portugalii, z wiadomym skutkiem. Więcej na ten temat w artykule w Rzepie.