W poniedziałek w UważamRze ukaże się mój tekst analizujący propozycje programowe PiS i PO. O ile media głównego nurtu skupiły się na relacjonowaniu kto weźmie a kto nie weźmie udziału w debacie, a kwestie merytoryczne były pomijane, ja staram się pokazać, które propozycje są potrzebne dla rozwoju społeczno-gospodarczego Polski, a które wymagają dalszej dyskusji. Poniżej fragment:

“Zacznijmy od sprawiedliwych podatków. Jeżeli w Polsce podliczy się wszystkie płacone podatki, PIT, CIT, VAT, ZUS, akcyzę, parapodatki, odliczy ulgi i odniesie to do dochodu danej osoby, to okaże się, że w Polsce mamy podatek degresywny. Czyli procentowo większy podatek płaci kasjerka w Biedronce niż partner w kancelarii prawnej. To nie jest normalna sytuacja i powinniśmy to zmienić, żeby w Polsce był przynajmniej podatek liniowy, a nie degresywny. Dlatego przy proponowanej reformie PIT i CIT należy to uwzględnić. System podatkowy powinien również uwzględniać wyzwania demograficzne, czyli promować model pełnej, szczęśliwej rodziny z co najmniej trójką dzieci. Tutaj propozycje PiS i PO idą w tą samą stronę, więc jest szansa na pozytywne zmiany. Jeżeli nie uda się naprawić finansów publicznych poprzez przyspieszenie wzrostu gospodarczego i przemyślane oszczędności, to oczywiście pojawi się konieczność podniesienia podatków. W takiej sytuacji proponowany przez PiS podatek bankowy i od dużych sieci handlowych jest lepszy niż podwyżka VAT. Bo nawet jeżeli banki przerzucą podatek na klientów, przeciętny klient banku jest zamożniejszy od przeciętnego Polaka, a ciężar podatku spadnie na tych, którzy w największym stopniu korzystają z usług bankowych, czyli na lepiej uposażonych, bo biedny przecież nie korzysta ze zbyt wielu usług bankowych. A podatek od dużych sieci handlowych jest po prostu elementem globalnej gry, w ramach której kraje wspierają swoich kosztem obcych. W tym przypadku prawdopodobne podwyżki cen w zagranicznych sieciach handlowych które dominują w Polsce mogą skutkować przesunięciem popytu do mniejszych polskich sklepów, co można uznać za politykę zgodną z zasadami patriotyzmu ekonomicznego. A podwyżka VAT uderzy przede wszystkim w biednych i pogłębi obecną degresję podatkową, bo biedny wydaje wszystkie pieniądze, a bogaty tylko niewielką ich część. Oczywiście trzeba być przygotowanym na masowy i bardzo skuteczny lobbing tych, którzy będą płacili te nowe podatki.”