W sobotę ukaże się mój felieton w Rzeczpospolitej na temat regulacji, które produkuje rząd i parlament, oraz na temat deregulacji. Od czasu publikacji raportu o Wpływie grup interesu na tworzenie prawa w Polsce, od czasu do czasu obserwuję, jak wygląda proces tworzenie i zmiany regulacji. I ostrzegam, gdy znowu widzę jak interes grupowy ściera się z publicznym. Poniżej fragment:

“Inny przykład. Wskutek zabiegów grupy posłów na prośbę jednej z firm planowana jest deregulacja w zakresie utylizacji odpadów w postaci starych akumulatorów.  Można zapytać, po co o tym pisać, po co opinia publiczna ma się interesować jakimś niszowym rynkiem w czasach gdy drukuje się biliony euro, a premier Tusk obiecuje setki miliardów nowych inwestycji. Otóż dlatego, że ten przykład ilustruje powszechny mechanizm wszechobecnego lobbingu, opisanego we wspomnianym wyżej raporcie. Jak na razie utylizację tych bardzo groźnych dla zdrowia i życia odpadów prowadzą wyłącznie wyspecjalizowane firmy, które mają u siebie całą linię technologiczną: od przyjęcia zużytego akumulatora do całkowitego recyklingu ołowiu i  utylizacji kwasu. Proponowana zmiana w ustawie o bateriach i akumulatorach spowoduje, że utylizację tych odpadów będą mogły prowadzić firmy, które są w stanie obsłużyć jedynie pewien etap tego procesu i przekazać rozdzielone odpady dalej. Teoretycznie, jako ekonomista od razu powinienem dojrzeć możliwe korzyści: pojawi się więcej zakładów które będą prowadziły utylizację groźnych odpadów, dzięki niższej barierze wejścia na rynek i konkurencji koszt spadnie, więc pojawią się korzyści dla konsumenta, który w cenie nowego towaru przecież i tak płaci za utylizację odpadów. Ale natychmiast pojawia się pytanie, czy OSR w odniesieniu do tej zmiany regulacyjnej będzie analizował takie scenariusze, że nowe firmy będą chciały sobie jeszcze bardziej obniżyć koszty i część odpadów wyląduje na śmietnikach lub co gorsza w lasach lub rzekach, co może prowadzić do skażenia środowiska. Czy po takiej deregulacji będziemy w stanie zapewnić odpowiednią jakość procesu utylizacji niebezpiecznych odpadów?”