W czwartek ukaże się mój cotygodniowy felieton w Dzienniku Gazecie Prawnej pt. “Euro zmienia Unię na gorsze”. W tekście pokazuję, jakie interesy ścierają się w Niemczech i co może z tego wynikać dla przyszłości strefy euro. Poniżej fragment:

“Kluczowym obszarem starcia banksterów, którzy stworzyli alians z rządem Francji, i niemieckich fabrykantów jest Europejski Bank Centralny. Fabrykanci potrzebują stabilności, która jest ważniejsza dla nich niż utrzymanie euro, a stabilność gwarantuje niezależny bank centralny, tak jak kiedyś gwarantował Bundesbank. Banksterzy wolą, aby EBC stał się manipulowalny politycznie, co przez dekady było także celem pokoleń francuskich polityków.  Na razie banksterzy mają przewagę w tym starciu, bo doprowadzili do silnego zaangażowania EBC w pośrednie finansowanie krajów i banków południa Europy. To odbywa się kosztem stabilności, co pokazuje skala zobowiązań jaką wobec systemu Target 2 mają kraje południa Europy, co oznacza że ten system jest w takiej samej skali, liczonej już w setkach miliardów euro, finansowany przez niemiecki Bundesbank. Ponadto zwiększenie skali działania EBC rodzi uzasadnione obawy, że z tej drogi już nie ma odwrotu i przez lata lub dekady EBC będzie musiał finansować rządy i banki Hiszpanii i Włoch, a z czasem być może i Francji. W ten sposób niezależność EBC już jest historią i stabilność finansowa Europy, gwarantowana kiedyś przez Bundesbank i potem EBC jest zagrożona.

We wrześniu i październiku 2013 roku odbędą się wybory w Niemczech, które określą układ sił w tym kraju na kolejne, kluczowe dla przyszłości Unii Europejskiej, cztery lata. Zobaczymy, czy  Niemcy, którzy coraz lepiej rozumieją, że stabilność jest dla nich ważniejsza niż istnienie strefy euro, poprą tych polityków, którzy doprowadzili do podporządkowania EBC interesom banksterów. “

W tym kontekście mam jeszcze dwie uwagi:

  • w interesie Niemiec jest aby w przyszłości szefem Komisji Europejskiej został Niemiec, lub Donald Tusk, który udowodnił, że zawsze wspiera niemiecką wizję Europy.

  • Polska powinna prefinansować swoje potrzeby pożyczkowe na 2013 rok w jak największej skali teraz, co idzie bardzo dobrze, ponieważ zmiana preferencji politycznych w Niemczech może przed wyborami w tym kraju doprowadzić do zmiany stanowiska Niemiec w sprawie EBC, co w połączeniu z nadchodzącą recesją w Polsce może znacząco ograniczyć popyt inwestorów zagranicznych na nasze obligacje rządowe.