Dwa dni temu napisałem na tym blogu, że po lekturze raportu MFW o stanie włoskiej gospodarki i włoskich finansów właściwy jest wniosek, że Włochy są na greckiej drodze do bankructwa. Nie trzeba było długo czekać, inni doszli do podobnych wniosków, dzisiaj agencja ratingowa Moody’s obniżyła rating obligacji włoskiego rządu o dwa stopnie i utrzymała negatywną perspektywę, co oznacza że kolejne obniżki są możliwe, jeżeli sytuacja gospodarcza będzie się pogarszać. A my wiemy że będzie, właśnie z raportu MFW. W ciągu najbliższych dni z automatu polecą w dół ratingi banków i korporacji włoskich. Obligacje włoskie, podobnie jak hiszpańskie, są tuż nad przepaścią, 0 1-2 stopnie od poziomu śmieciowego. Przypomnę, że zarządzany przeze mnie fundusz Eurogeddon ma krótkie pozycje na włoskich obligacjach i zarabia gdy ceny włoskich obligacji spadają, a oprocentowanie (które zmienia się odwrotnie do ceny) rośnie. Gdy włoskie obligacje wylądują na śmietniku, tak jak greckie, fundusz zarobi majątek.

Teraz należy spodziewać się kolejnej kontroli organów unijnych w biurach agencji ratingowych, stalinowska cenzura powraca, tylko w białych rękawiczkach Made in Brussels.