Kilka dni temu na tym blogu zadałem pytanie, czy światem rządzą szaleńcy, a według definicji Einsteina szaleniec to ktoś, kto robi to samo, ale za każdym razem oczekuje innych rezultatów. I zapowiedziałem, że test na wariata potrwa kilka dni.

Dzisiaj Super Mario zapowiedział, że EBC wznowi operacje skupu obligacji rządowych krajów południa Europy. Przypomnijmy, że to już raz miało miejsce, obniżyło oprocentowanie (podniosło ceny) obligacji Włoch i Hiszpanii na kilka miesięcy, ale jedynym trwałym efektem była ucieczka banksterów z tych krajów, bo mogli sprzedać niechciane obligacje unijnym podatnikom (w imieniu których działa EBC) po cenach dużo korzystniejszych dla banksterów niż rynkowe.

Super Mario dodał jeszcze, że kontrolowanie oprocentowania obligacji rządów Hiszpanii i Włoch należy do mandatu EBC, jeżeli poziom tych stóp nie pozwala osiągnąć stabilności cen to EBC może interweniować. Jajakobyły mogę stwierdzić, że rozumienie tego o jest a co nie jest w mandacie banków centralnych przeszło rewolucję od kiedy zajmowałem się praktykowaniem polityki pieniężnej. Ale idziemy w ciekawą stronę, może już niedługo Super Mario albo wielki BeBe stwierdzą, że poziomy indeksów giełdowych ten są w mandacie bankowości centralnej i zaczną kupować akcje na giełdzie. A potem, jako właściciele fabryk powiedzą, że będą też ustalać pensje i asortymenty. Brzmi znajomo?

Test na wariata zdany pomyślnie. Światowe finanse są w rękach ludzi, których powinniśmy się bać. Swoimi działaniami doprowadzą do tego, że coś co mogłoby być 2-3-letnią recesją przerodzi się w kryzys, który może doprowadzić do upadku cały system bankowy w świecie zachodu.