Ukazał się mój artykuł w Rzeczpospolitej pt. Musimy robić swoje. Na prośbę redakcji napisałem tekst pokazujący możliwe konsekwencje rozpadu strefy euro, poniżej fragment:

“Będą też konsekwencje geopolityczne. Euro zniknie, więc zniknie główny konkurent dolara do odgrywania roli globalnej waluty rezerwowej. Tę lukę w niewielkim stopniu wypełni marka niemiecka, ale z pewnością część kapitału przepłynie do walut mniejszych krajów, które prowadzą wiarygodną politykę gospodarczą.

Bank centralny Szwajcarii znowu będzie przeżywał ciężkie chwile, próbując powstrzymać umocnienie franka szwajcarskiego, może nieco wzrosnąć też globalna rola jena, korony norweskiej czy szwedzkiej, dolara australijskiego i kanadyjskiego. Sytuację wykorzystają z pewnością Chiny i znacznie przyspieszą proces internacjonalizacji juana, który szybko stanie się drugą najważniejszą globalną walutą rezerwową świata.

Jeden z banków chińskich odkupi zapewne pusty budynek po EBC we Frankfurcie i urządzi tam swoją europejską centralę. Banki centralne w Europie będą bardzo zajęte, zarządzając kryzysem, ale po kilku latach przejdą do prowadzenia własnej polityki pieniężnej, ich znaczenie ponownie wzrośnie. Wzrośnie protekcjonizm finansowy i globalizacja finansowa zostanie ograniczona. Gdy banki będą bankrutowały, zostaną zmuszone przez rządy do sprzedaży swoich filii i spółek córek za granicą”