Po moim artykule w sobotniej Rzeczpospolitej, w którym proponowałem zmianę strategii rozwoju Polski i odejście od wspierania firm zagranicznych za pomocą preferencji podatkowych na rzecz wspierania polskich firm skutecznie realizujących ekspansję międzynarodową, zadzwonił do mnie wysoki urzędnik publiczny. Powiedział: “Krzysztof, mylisz się, w Polsce firmy krajowe i zagraniczne mają takie same warunki rozwoju, zagraniczne nie mają żadnych szczególnych preferencji”.

Dyskutowaliśmy dłuższą chwilę i postanowiliśmy kontynuować za jakiś czas przy kawie. Ja podtrzymuję moje zdanie, nawet jeżeli formalnie nie ma różnic, to faktycznie kapitał zagraniczny jest preferowany, często traktowany jako lepszy. Wynika to chociażby z faktu, że ten kapitał ma wsparcie swoich rządów w ekspansji zagranicznej, a nasz rodzimy kapitał jest sekowany gdy taką ekspansję planuje, podawałem przykład KGHM, ale mogę podać jeszcze wiele podobnych. Mam zamiar napisać na ten temat większy tekst do jednego z tygodników, ale przedtem mam prośbę do czytelników bloga o wypowiedzenie się w tej sprawie i o podanie przykładów równiego traktowania poslkiego i zagranicznego kapitału, lub przykładów preferowania/sekowania jednego z nich.