Jutro w Rzepie ukaże się mój tekst o filantropii, temat na zamówienie redakcji. Poniżej fragment:

Ja mam pomysł na stworzenie takiego symbolu w Polsce. Mamy wielu miliarderów. Jeżeli każdy z nich da na przykład po 50 milionów złotych (to dla nich drobne) w celu stworzenia kapitału żelaznego prywatnego uniwersytetu, którego celem będzie osiągniecie miejsca w czołowej 50-tce uczelni światowych, to byłby właśnie taki symbol filantropii, który mógłby przyspieszyć rozwój kapitału społecznego w Polsce. Symbol, o którym mówiłyby panie u fryzjera i faceci w myjni samochodowej. Nawet rozmawiałem o tym z bardzo bogatym prezesem i właścicielem polskiego koncernu, który dokonuje globalnej ekspansji, pytając dlaczego do tej pory bardzo bogaci Polacy, tacy jak on, nie ufundowali takiej uczelni. Przecież nasze najlepsze uniwersytety są w czwartej setce światowych rankingów, więc taka uczelnia, która byłaby w gronie najlepszych na świecie w dziedzinach w których mamy przewagi konkurencyjne, przydałaby się Polsce. Usłyszałem, że próby były, ale polscy profesorowie zmarnowali pieniądze. Ale może warto spróbować jeszcze raz. Porozumienie polskich miliarderów na rzecz rozwoju nauki polskiej. Filantropia przez największe „F”.”