Od dwóch lat ostrzegam przed dramatycznymi konsekwencjami obecnej strategii radzenia sobie z problemami krajów PIIGS. Niestety politycy i regulatorzy w UE są mocno spóźnieni i rozwiązują wczorajsze problemy, zamiast myśleć o przyszłości. Na przykład teraz zajmują się problemem Grecji, gdy Hiszpania i Włochy zostały zainfekowane grecką grypą i trzeba przygotowywać rozwiązania na wypadek wzrostu rentowności obligacji Hiszpanii i Włoch do poziomu powyżej 7 procent i odcięcia tych krajów od rynkowego finansowania. Inny przykład, stres testy banków unijnych opublikowane niedawno zakładają utratę wartości obligacji Grecji o 25%, podczas gdy rynek wycenia utratę wartości na poziomie 50-70%. Stres testy nie uwzględniały bankructwa Portugalii i Irlandii, co teraz wydaje się bardzo prawdopodobne. To wielki wstyd, bo po raz drugi przeprowadzono w UE stres testy, które były całkowicie niewiarygodne. To nie buduje zaufania, wręcz przeciwnie, pokazuje że regulatorzy są tak samo kompetentni (lub niezależni od wielkich banków) jak politycy.

Oczywiście EBC może zacząć przyjmować w zastaw również obligacje z ratingiem D, czyli takie co do których wiadomo że nie zostaną spłacone, żeby utrzymać przy życiu grecki system bankowy odcięty od finansowania rynkowego oraz może skupować na wielką skalę obligacje Włoch i Hiszpanii. Tylko takie działania zatrzymają kryzys na kilka miesięcy lub tygodni, a potem zacznie się kryzys zaufania do euro, najgroźniejszy z możliwych. Na takie ryzyko EBC nie pójdzie. Zatem kryzys musi być zatrzymany metodami fiskalnymi, a na razie nie widać determinacji do zastosowania tej metody w wystarczającej skali.

Dlatego najbardziej prawdopodobne staje sie wymuszenie dostosowania fiskalnego siłami rynkowymi, czyli kraje PIIGS, a być może również Belgia i kilka innych zostaną odcięte od finansowania i będą zmuszone zrównoważyć budżety w krótkim czasie. To oznacza głęboką recesję.

Trudno dzisiaj prognozować co wydarzy się w czwartek na szczycie przywódców UE. Ale jeżeli liderzy Unii będą rozwiązywać wczorajsze problemy na tym szczycie, to już w najbliższej przyszłości przez Unię i być może przez globalną gospodarkę przetoczy się finansowe tsunami o sile przekraczającej kryzys po upadu Lehman Brothers.

Według mnie to jest najbardziej prawdopodobny scenariusz. Byłoby dobrze gdyby polski rząd i polskie firmy rozpoczęły przygotowania na wypadek realizacji tego scenariusza.