W dzisiejszej Rzeczpospolitej jest mój artykuł który pokazuje jak Polska może zarobić na kryzysie miliardy euro. Jest dostępny też w wersji internetowej.

W skrócie proponuję:

  • podnieść wymogi kapitałowe i płynnościowe spółkom córkom banków które są narażone na kryzys zadłużenia w krajach PIIGS, co zwiększy bezpieczeństwo naszych depozytów

  • ponieważ w środku kryzysu banki matko będą sprzedawały swoje córki w wielu krajach (w tym w Polsce) proponuję wydzielić z rezerw NBP linię pożyczkową dla polskich banków które te córki będą odkupowały, a ponieważ będzie kryzys to będzie można kupić tanio i okazyjnie

  • minister finansów powinien przestać sprzedawać waluty na rynku, tylko sprzedawać do NBP żeby pomóc zbudować jak największe rezerwy dewizowe.

Mam świadomość, że to jest wołanie na puszczy, ponieważ zdolności obecnego rządu do innowacyjnego myślenia i przewidywania wydarzeń są bliskie zero. Wszystkie kompetencje skupiły się w obszarze PR.