Zawsze z wielką uwagą czytam felietony prof. Staniszkis, są bardzo analityczne, często pozwalają “na nowo” ujrzeć pewne zdarzenia. Dlatego z uwagą przeczytałem dzisiejszy tekst Pani Profesor na temat Chin w Dzienniku.

Poniżej kilka fragmentów z tego felietonu a potem mój komentarz. Zaznaczę tylko na początku, że według mnie Chiny przegonią Stany Zjednoczone, pod względem gospodarczym i wpływu na globalną geopolitykę w ciągu co najwyżej 30 lat.

“Kryzysy pogłębiają się zazwyczaj z powodu błędnej reakcji na pierwsze ich symptomy. Natomiast specyfiką Ameryki jest reagowanie racjonalne: przekształcanie w zasoby czegoś, co dotąd było uważane za bezwartościowe. Myślę więc, że staniemy się świadkami kolejnego skoku technologicznego, do którego Ameryka wciąż jest zdolna. Również dzięki zaradności i wysokiej samoorganizacji społeczeństwa.” […]

“Co więcej, USA wypracowały unikalną w skali świata infrastrukturę instytucjonalną nastawioną na innowacje, opartą na powiązaniu uczelni, administracji federalnej i wojska. Aż 40 proc. publicznych środków przeznaczonych na badania naukowe przechodzi przez ręce bardzo kompetentnej National Science Foundation, która kieruje je tam, gdzie istnieje największa szansa na postęp.” […]

“Natomiast kryzys, w jakim tkwią Chiny, jest znacznie głębszy, bo zdeterminowany systemowo. Formuła gospodarcza Państwa Środka to de facto kapitalizm państwowy oparty na subsydiowaniu. Jest on nastawiony głównie na inwestycje w infrastrukturę, z zaniedbaniem inwestycji w przemysły konsumpcyjne. Gospodarka jest już przegrzana, rośnie inflacja.”

” .. chińska gospodarka nie jest dziś groźnym konkurentem dla amerykańskiej. Przepaść między nimi pogłębia i to, że nawet w najmniejszym stopniu nie jest tak innowacyjna jak amerykańska. Chiny i USA dzielą lata świetlne, i to mimo ogromnych inwestycji, jakie Państwo Środka poczyniło w edukację.”

Mój komentarz.

Prof. Staniszkis widzi Chiny przede wszystkim oczami socjologa. Ja patrzę na Chiny oczami ekonomisty i osoby która spędziła ostatnie 11 lat na rynkach finansowych. Argumenty ekonomiczne i finansowe przedstawiam w moich artykułach (linki poniżej) oraz w mojej książce wydanej niedawno (Globalizacja w trzech odsłonach). Poniżejpodam tylko kilka przykładów:

  • Chiny mają 1500 miliardów rezerw walutowych, z czego ponad bilion zainwestowane w różne aktywa amerykańskie. Obecnie jedną wypowiedzią chiński przywódca może wywołać panikę na rynkach finansowych w USA
  • China stworzyły kilkadziesiąt klastrów wysokich technologii (więcej w moich artykułach)
  • W Chinach jest ponad 30 mln studentów (łącznie tyle co w USA i w eurolandzie)
  • Chiny gwałtownie zwiększaja liczbę patentów, wydatki na badania i rozwój i wydatki na ICT
  • Chiny budują olbrzymi kapitał relacji z Afryką i Azją, wkrótce to głównie Chiny będą korzystały z surowców Afryki i z afrykańskiej renty demograficznej (jeżeli Obama zostanie prezydentem USA to ten trend może się odwrócić, zobaczymy)
  • Wszystkie linie kolejowe i pociągi jeżdżące z prędkościa 350 km na godzinę są na technologii chińskiej
  • W dużych supermaketach w Chinach tagi RFID wkrótce staną sie standardem (zgadzam się, że początek dał Wal-Mart)
  • W Chinach liczba IPO (pierwotnych emisji akcji) w 2007 wyniosła 100 mld, to tyle ile razem w USA i Wielkiej Brytanii
  • Chiny budują olbrzymią infrastrukturę energetyczną, będą o wiele lepiej przygotowani do nadchodzącego globalnego kryzysu energetycznego niż inne regiony (taki kryzys z pewnością nastapi w ciągu 10 lat)
  • Inflacja w Chinach to przede wszytkim wzrost cen żywności, ten sam problem dotyczy całego świata
  • Trwa integracja gospodarcza i polityczna Azji, która wkrótce stanie się centrum gospodarczym świata
  • Subsydia trzeba w 21 wieku widzieć nieco inaczej niż w 20-wieku, konsensus Waszyngtoński zbankrutował i wspieranie przez państwo strategicznych obszarów, szczególnie tych które kreują kapitał intelektualny, daje wysoką społeczną stopę zwrotu. Polecam analizę Korei lub Singapuru.

Mogę te listę wydłużyć kilkakrotnie. Od ponad dwóch lat przewiduję pewne zjawiska w Chinach. Co do kierunku miałem 100-proc. rację, zaskoczyło mnie tylko to, że zmiany zachodzą szybciej niż przewidywałem (zgodnie z jedną z reguł 21-wieku, czyli time-to-market, więcej o tym w mojej książce)

Podsumowując, Chiny przegonią Amerykę, i stanie się to jeszcze za czasów mojego pokolenia 40-latków. Moje dzieci będą uczyły się dwóch języków obcych: angielskiego i chińskiego.

Linki do moich artykułów (po angielsku):