Standardem działania w polskiej polityce jest obiecywanie jednego i robienie czego innego, przynajmniej tak było przez minione 7 lat. Specem od prawdy inaczej  był minister Sami Wiecie Który, na przykład dwukrotnie twierdził, że budżet jest dobrze zaprojektowany i potem go nowelizował, twierdził, że będziemy oszczędzać a potem doprowadził do największego deficytu budżetowego w historii Polski etc.. Tenże były minister objął właśnie stanowisko szefa doradców premiery Kopacz i podobno miał zasadniczy wkład w pisanie expose.

Każdy rząd zasługuje na kredyt zaufania, nawet jeżeli nie jest to kredyt z BGK. Więc nie zakładam ex ante, że premiera Kopacz przejmie standardy Tuska (jak obiecuję, to tylko obiecuję, oj tam, oj tam, sie ma), tylko faktycznie spróbuje doprowadzić do uchwalenia nowej ordynacji podatkowej, która radykalnie upraszcza prawo podatkowe, oraz do radykalnego uproszczenia przepisów regulujących prowadzenie firm w Polsce. Będziemy patrzyli jej na ręce.

Mam tylko jedną, drobną wątpliwość. Znając od lat keynesowską fiksację obecnego ministra finansów, mam wrażenie, że ten nowy system podatkowy może będzie prostszy, ale niekoniecznie będzie prowadził do obniżenia podatków.