Dzisiaj w Rzeczpospolitej ukazał się mój artykuł pt. Ekonomia zimnej wojny. Zadaję w nim pytania, czy zarządzający jednostkami administracji publicznej i firmami planują działania na wypadek eskalacji działań wojennych i terrorystycznych. Bo funkcja  zarządzania ryzykiem w czasach powrotu zimnej wojny ma duże większe znaczenie niż w minionych czasach pokoju.

A każdy z nas może sobie zadać pytanie, jak by się zachował, gdyby w centrum jego miasta dokonano ataku bronią biologiczną lub chemiczną? Czy wie jak się zachować, co robić? A może ograniczyłby się do oglądania telewizji lub grzebania w internecie?

Oj tam, oj tam, sie ma.