Czytelnicy bloga już się z pewnością przyzwyczaili do moich krytycznych artykułów o tym, jak działalność administracji publicznej wsparta patologicznym systemem rozdawnictwa środków unijnych niszczy innowacyjność. W skrócie, jak nie mam pieniędzy, a stara maszyna mi się psuje, to muszę coś z tym zrobić, naprawić, pokombinować, dorobić, czyli pogłówkować. Czasami z takiego kombinowania coś ciekawego wyjdzie, jak Zuckerbergowi. A jak jest mnóstwo pieniędzy, to wywalam starą maszynę i kupuję nową, niemiecką.  I to, według urzędników  jest innowacyjność, czyli umiejętność wyboru właściwej maszyny z niemieckiego katalogu.

Ale dzisiaj nie będzie krytyki. W Rzeczpospolitej jest mój artykuł pt. Innowacyjna wiosna, w którym pokazują szereg danych zapowiadających wzrost innowacyjności w Polsce w kolejnych latach. Jest na to szansa, bo … tymczasowo skończyły się środki unijne, i znowu trzeba kombinować.