Najpierw pojawił się problem. Skąd? Jak mówią w wojsku, stąd, skąd wyjeżdża czołg. Znienacka. Czyli wszyscy o tym wiedzieli od 15 lat ale jakoś tak, nikomu nie chciało się tym zająć. Więc teraz, znienacka, jak czołg, mamy problem. Z powodu starzenia się społeczeństwa, dziura w ZUS sięgnęła 70 mld złotych, a według prognoz ma rosnąć aż za kilka lat przekroczy 100 mld, potem 120 mld. Ryba mów po ludzku, kiedyś zwrócił mi uwagę kolega z Pragi. Zatem mówię po ludzku, ponieważ obecne 30-40-latki zamiast po bożemu założyć podstawową komórkę społeczną i zadbać wieczorami, żeby zona miała inne zajęcie niż Zumba-lates-eching albo oglądanie jak oni -ańczą albo -ają, oni wolą wymieniać Internetywy, żłopać szardony lub Jad teściowej (de gustibus non disputandum albo jakoś takoś)  albo garować, aż światła się zmienią  na żółte migające. A od Zumba-lates-eching i od oglądania TV dzieci nie będzie. A skoro mamy mało dzieci, jak dorosną będzie mało dorosłych. A emerytów będzie wielu, bo po drugiej wojnie światowej Polacy jak prawdziwi patrioci robili i rodzili dużo dzieci. Zresztą wtedy nie było Zumby-lates-eching i Internetu. Że co, że teraz nie stać młodych na dzieci. A po drugiej wojnie to było stać? Wygodnictwo i tyle! Dwójkę to każdy powinien mieć, z mocy ustawy.

A skutki będą takie, że ZUSodziura nas pochłonie, jak czarna dziura w kosmosie zasysa światło (albo materię, ale to podobno to samo). Wiec spanikowani politycy, pod światłym intelektualnym przywództwem byłego ministra Sami Wiecie Którego, najpierw rąbnęli z OFE 200 mld złotych, żeby tę dziurę chociaż na dwa lata zasypać. Ale to mało, więc planują ozusować wszystko co się rusza. Wykonywałeś pewne zadania na zasadzie umowy o dzieło, to od 2015 roku zapłacisz od tego ZUS. To znaczy ZUS zapłaci ten dla którego wykonujesz to dzieło, wiec na rękę dostaniesz mniej. Malujesz obraz, ZUS. Piszesz artykuł, ZUS. Prowadzisz badania, ZUS. Oddychasz inaczej niż pod katem prostym, ZUS. W ogóle pojęcie dzieła chyba zniknie, zamiast tego będzie zusło (copyright rybinski.eu). Dziura w ZUS od tego się nie zmniejszy, zamiast 100 mld będzie 98 mld. Więc to wszystko są działania pozorowane. Oczywiście będzie krzyk tych wszystkich którzy stracą, i w tym krzyku zniknie cichy głosik, który ostrzega, że to nie rozwiązuje problemu. Żeby zlikwidować dziurę trzeba albo obecne emerytury obniżyć o połowę, albo składki na ZUS podnieść dwukrotnie. To by się działo, albo padłoby milion firm, albo siedem milionów emerytów wyszłoby na ulice. Rewolucja staruchów – powiedziałby znany celebryta w swoim znanym programie, znany z tego że publicznie drapie się po jajach. To i tak nas czeka, ale dopiero za kilka lat. Jak liczba emerytów radykalnie wzrośnie.

Uważam, że rząd posuwa się zbyt nieśmiało. należy ozusować także:

  • kieszonkowe dla dzieci

  • prezenty pod choinkę

  • i wszystkie inne aktywności, które jeszcze nie są owatowane, czyli obłożone podatkiem VAT.

Że co? Że to bez sensu. No i co z tego. Jeżeli teraz, gdy nie nadeszła jeszcze pierwsza fala demograficznego tsunami już się ozusowuje wszystko co się rusza, wyzerowuje rezerwę demograficzną, kreatywnie kilkukrotnie zmienia definicję długu publicznego żeby go sztucznie obniżyć i robi skok na OFE, żeby rąbnąć 200 jardów (jak banskterzy mówią na miliardy), to ja się zapytuję, co będzie jak uderzy pierwsza fala demograficznego tsunami, przy której obecne problemy to pikuś, pikusiątko, pikusiąteczko. Jaką niegodziwość popełni wtedy władza, która z nadania oglądających jak oni -ają lub -ańczą i spijających każde słowo z ust drapiącego się po jajach celebryty, będzie wtedy rządzić. No jaką?