Hardin opisał tragedię na przykładzie wiejskich wspólnot, które wypasały mleczne krowy na wspólnych pastwiskach. Krów pasło się akurat tyle (np. 100), aby trawa na pastwisku mogła odrastać. Ale jeden z rolników stwierdził, że doda do takiego stada jeszcze jedną swoją krowę, co pozwoliło mu na większe przychody z mleka. Krów od tego czasu było 101, a rolnik był zadowolony, bo wypasał kolejną krowę. Efekt dla całego pastwiska, które zaczęło mieć więcej krów niż mogło wyżywić, nie był jeszcze widoczny. Gdy dowiedzieli się o tym inni mieszkańcy wioski, wyprowadzili na wspólne pastwisko kolejne krowy: 102. i następne. Po jakimś czasie trawa na pastwisku przestała odrastać, a pastwisko ostatecznie zostało wyjałowione. Mieszkańcy stracili pastwisko, a ich krowy przestały dawać mleko. Nieprzestrzeganie umowy korzystania z pastwiska przez kilka osób doprowadziło do jego zniszczenia.” (za Wikipedią). Jest to szalenie ciekawy i uniwersalny przykład – obrazuje po prostu życie w Naszej Ojczyźnie. Jakie z tego płyną wnioski? Cztery:

1.Korzyści uzyskują ci, którzy pierwsi naruszają reguły.
2.Im więcej nieuczciwych gospodarzy, tym mniejszy zysk.
3.Nieuczciwi liczą na to, że nie zostaną zdemaskowani.
4.Nieuczciwi są najbardziej zainteresowani przestrzeganiem reguł (oczywiście przez innych)

Imperatyw kategoryczny Kanta (postępuj tak jak byś chciał żeby inni postępowali) jest zasadą, która w teorii bardzo nam się podoba, jednak w praktyce jest już z tym trochę gorzej. Chcielibyśmy żeby wszyscy byli uczciwi, ale sami czasem coś przeskrobiemy, zgadza się? Mówimy wtedy: „a to taka drobnostka, inni robią rzeczy gorsze.” A my robimy po prostu wałki adekwatne do naszego statusu społecznego – mali robią małe wałki, duzi robią duże wałki. Jazda bez biletu autobusem jest dla jednych normą społeczną, a dla innych zwykłym złodziejstwem. Tak, jadąc bez biletu okradam m.in. tego kierowcę, który być może straci pracę, gdy wpływy z biletów się zmniejszą. Podejrzewam, że wielu z nas, gdyby było na górze, ze zdziwieniem przyglądałoby się sobie i temu jak się „zmienili”. Guzik prawda, tendencja do oszustwa tkwiła w Tobie zawsze, zmieniły się tylko zabawki na większe. Jeśli będziesz uczciwy w małych rzeczach, będziesz uczciwy w rzeczach dużych. Uczciwość to nawyk, który wynosi się z domu. Jeśli tatuś żądał od Ciebie przestrzegania jakiś zasad, a sam ich nie przestrzegał, to przestrzegałeś ich, ale tylko w obawie przed karą. Tak to niestety jest na tym naszym pastwisku, że zdecydowana większość z nas działa zgodnie z regułami jedynie w obawie przed karą – „czyny legalne.” Czyn moralny wymaga empatii i wrażliwości oraz wielkiej samodyscypliny…

 Ile jeszcze wytrzyma Pastwisko?…”

Tekst nadesłany przez Marcina Gomołę.