Wiele osób – nie dotyczy to czytelników tego bloga – może być zaskoczonych nagłym wybuchem kryzysu finansów publicznych, bo jak inaczej interpretować fakt, że deficyt budżetowy zamiast 35 mld złotych może przekroczyć 60 mld, i żeby do tego nie dopuścić trzeba nagle ciąć wydatki o ponad 8 mld złotych. Jeszcze w maju br., w [<p style="text-align: center;"> </p>

Wiele osób – nie dotyczy to czytelników tego bloga – może być zaskoczonych nagłym wybuchem kryzysu finansów publicznych, bo jak inaczej interpretować fakt, że deficyt budżetowy zamiast 35 mld złotych może przekroczyć 60 mld, i żeby do tego nie dopuścić trzeba nagle ciąć wydatki o ponad 8 mld złotych. Jeszcze w maju br., w](http://www.mf.gov.pl/documents/764034/1002171/Program+Konwergencji+-+Aktualizacja+2013) rząd informował Komisję Europejską, że deficyt sektora finansów publicznych w 2013 roku wyniesie 3,5 procent PKB przy wzroście gospodarczym 1,5 procent. Minęło półtora miesiąca i nagle okazało się że deficyt sektora prawdopodobnie przekroczy 5 procent PKB i że trzeba nowelizować budżet.

Gdyby CFO w dowolnej korporacji wprowadzał w błąd akcjonariuszy w takiej skali jak robi to minister Sami Wiecie Który, to na najbliższym walnym zgromadzeniu zostały wyrzucony z pracy. Prawdopodobnie zostałoby zwołane nawet nadzwyczajne zgromadzenie akcjonariuszy, żeby powierzyć finanse firmy komuś bardziej profesjonalnemu. A niewykluczone, że taki los spotkałby cały zarząd korporacji. Ale w polityce “walne” odbywa się raz na cztery lata, w postaci wyborów. W korporacjach czasami trafiają się bardzo sprytni dyrektorzy finansowi, jak w amerykańskim koncernie Enron, którzy dzięki umiejętności kreatywnego księgowania mogą wodzić za nos akcjonariuszy przez całe lata, tworząc fikcyjne bilanse i fikcyjny rachunek wyników korporacji. Tylko to z reguły kończy się jak w przypadku Enronu, bankructwem. To dotyczy tez całych państw, tak skończyła Grecja, płaca za to ponad 60-procentowym bezrobociem wśród młodych ludzi i degradacją statusu kraju z rozwiniętego do rozwijającego się. Cofnęli się w rozwoju o 20 lat.

Polska jest teraz w takiej samej sytuacji. Kryzys w finansach publicznych przybiera niepokojące rozmiary, a reakcją na to jest bezprecedensowe nasilenie operacji kreatywnego budżetowania: już w tym roku ukryto przez obywatelami kilkanaście miliardów złotych wydatków, wcześniej dokonano takich zmian w definicji długu publicznego, żeby go zaniżyć (na kwotę prawie 50 mld złotych), a jakby tego było mało operacja ZUSfather doprowadzi do zagarnięcia około 200 mld złotych oszczędności Polaków zgromadzonych w drugim filarze emerytalnym i zasypanie tymi pieniędzmi potężnej dziury z ZUS, podobnie jak na Cyprze ratowano banki z oszczędności klientów tych banków.

Niestety akcjonariusze korporacji Polska nie wiedzą, czy wystarczy zamiana zarządu na bardziej profesjonalny przy okazji następnego walnego zgromadzenia, czy sytuacja będzie tak tragiczna, jak w Enronie, że pozostanie tylko bankructwo korporacji. Moje analizy przedstawiane na tym blogu pokazują, że gwałtownie rośnie prawdopodobieństwo scenariusza bankructwa.