Minister Sami Wiecie Który opublikował dane o wykonaniu budżetu za maj. W serwisach poszła wiadomość o pewnej poprawie sytuacji w budżecie. Poniżej tabelka pokazująca co się dzieje:

Co widać w tabelce. Dochody podatkowe cały czas szybko maleją w ujęciu r/r, jest dramat w VAT i CIT oraz nowe zjawisko, czyli dramat w akcyzie. Jak widać Polacy ratują się w trudnych czasach, na przykład zamiast kurzyć akcyzowe fajury, poszli w e-papierosy. Przeczuwam, że za chwile minister Sami Wiecie Który przywali akcyzą w e-papierosy. Minister ratuje się też grzywnami i haraczem, które rosną już w tempie 30 procent rocznie.  Jak grzywny i kary będą rosły w tym tempie, to za chwile  połowę pensji zabiorą każdemu na grzywny. Na przykład za użycie słowa patriotyzm w supermarkiecie. Albo za czytanie książki Łysiaka w miejscu publicznym.

Widać, że zaniżona jest dotacja do ZUS, bo z prognoz ZUS wiemy że deficyt w tej instytucji szybko rośnie. Więc dotacja z budżetu powinna być większa niż rok temu, a jest mniejsza. Skala zaniżenia dotacji rośnie, widocznie minister robi miejsce na przejęcie przez ZUS aktywów z drugiego filara. Robi duuuużo miejsca. I tylko dlatego jeszcze nie doszło do nowelizacji budżetu. A jak to robi. Ano zamiast dać dotację, co byłoby czytelne i pokazywało faktyczną mizerię w finansach publicznych, to daje ZUS pożyczkę z budżetu lub FRD, i po raz kolejny zabiera środki z Funduszu Rezerwy Demograficznej. A ZUS potem spłaci pożyczkę ze środków dmuchniętych z drugiego filara (znetuje się z zabranymi obligacjami), a jak przyjdzie prawdziwy krach demograficzny za kilka lat to w FRD ograbionym przez ministra już niewiele zostanie.

A po nas choćby potop, aż się ciśnie na usta.