Dzisiaj ukazał się mój ostatni felieton w Rzeczpospolitej w dodatku Plus/Minus. Redaktor nadał mu tytuł Zapiski kasandry. Każdy kto czytał może sobie ocenić, czy to zapiski kasandry czy realistyczna ocena. Poniżej fragment:

Po szóste, pisałem, że ZUS jest piramidą finansową, i że w ciągu kilku lat politycy obniżą ludziom emerytury znacznie poniżej poziomu, który wynika z zapisów na kontach w ZUS. Obecnie mamy oficjalne zusowskie prognozy deficytu w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, które – skorygowane o wolniejszy wzrost w 2013 roku – pokazują, że deficyt w FUS sięgnie 100 mld złotych w 2018 roku. A przecież katastrofa demograficzna czeka nas dopiero po 2020 roku. To jaki wtedy będzie deficyt w ZUSie?

Po siódme, wielokrotnie pisałem o rozrastającej się biurokracji i rosnącym zatrudnieniu w administracji publicznej. W 1990 roku, gdy opary komunizmu jeszcze unosiły się nad polską ziemią było nieco ponad 150 tysięcy urzędników. Teraz jest ich ponad 450 tysięcy i tylko na faksy, podróże służbowe, ksero i opłaty bankowe wydają 5 mld złotych rocznie. Ta biurokracja coraz bardziej przygniata polską gospodarkę.

Po ósme, pisałem, że rok 2012 będzie dla Polski przejściowy, oddzielający dekadę dobrego wzrostu od dekady stagnacji i recesji.  Dane to potwierdzają.”

Od maja moje felietony będą się ukazywały w Rzeczpospolitej/Parkiecie w poniedziałki (dodatek Dobra firma) i w sobotę.