W poniedziałek ukaże się mój artykuł w Dzienniku Gazecie Prawnej pt. A jeśli system runie. Poniżej fragment:

“Pomimo wydrukowania bilionów dolarów, euro, jenów i funtów, gospodarka światowa znowu zwalnia, a wiele krajów stacza się w recesję. Potężna skala druku w Japonii co prawda doprowadziła do silnych wzrostów na tamtejszej giełdzie i do osłabienia jena, ale jednocześnie silnie wzrosła zmienność na rynku obligacji. Są już pierwsze sygnały, że zamiast ożywić gospodarkę, działania Banku Japonii mogą doprowadzić do wzrostu rynkowych stóp procentowych z powodu wzrostu oczekiwań inflacyjnych, co może zmusić potwornie zadłużony rząd Japonii do bankructwa. Pojawia się coraz więcej sygnałów nasilenia kryzysu, bankructwo Cypru, konfiskata części depozytów w tym kraju i przygotowania dyrektywy, które czynią tę praktykę standardem w strefie euro, a kto wie może nawet w całej Unii Europejskiej. Ucieczka zagranicznych depozytów z Hiszpanii, decyzje Trybunału Konstytucyjnego w Portugalii unieważniające program oszczędnościowy wymuszony przez Trojkę. Czy rosnącą popularność nowej niemieckiej partii AfD, która chce doprowadzić do wyjścia Niemiec ze strefy euro, co będzie oznaczało koniec tej waluty. System zaczyna się sypać: regulacyjnie, gospodarczo, finansowo i politycznie i nie wiadomo czy drukowanie pomoże, bo Japonii, USA i Wielkiej Brytanii nie za bardzo pomaga. Zatem jak najbardziej zasadne jest zadanie sobie pytania, a co jeśli kryzys uderzy tak silnie, że system runie.”