Jutro ukaże się mój artykuł w Dzienniku Gazecie Prawnej pt. Dlaczego konfiskata części depozytów jest nieunikniona. Poniżej fragment:

“Konfiskata części depozytów w strefie euro jest nieunikniona. Do tej pory  starano się to przeprowadzić poprzez druk pieniądza, w nadziei że to wywoła inflację, co przy prawie zerowym oprocentowaniu lokat oznacza, że po kilku latach realna wartość tych lokat znacznie spadnie. Ale inflacji nie ma, bo trudno o podwyżki cen w czasie recesji. Więc politycy przeszli do kolejnego etapu, czyli  bezpośredniej konfiskaty lokat. Mechanizm wymuszający konfiskatę jest następujący. W bankach aktywa muszą się równać pasywom. Aktywa to głownie kredyty dla sektora prywatnego i obligacje rządowe. Pasywa to głównie depozyty, obligacje wyemitowane przez banki i kapitał banków. W krajach PIGS z powodu recesji wiele kredytów nie zostanie spłaconych bo firmy bankrutują pęczkami. Dodatkowo rząd Grecji zbankrutował, a banki które miały greckie obligacje poniosły straty. Jeżeli zbankrutują inne rządy, to tych strat będzie więcej. Więc część depozytów zebranych przez banki, zainwestowanych w złe kredyty i w obligacje bankrutującego rządu bezpowrotnie przepadła. W normalnej sytuacji banki powinny mieć na tyle wysokie kapitały, żeby „oddać” utracone depozyty ludziom z tych kapitałów. Ale na skutek chorej polityki nadzorczej w minionej dekadzie pozwolono bankom na silne obniżenie kapitałów i nie mają z czego oddać. Więc albo w imieniu banków stracone pieniądze odda rząd, czyli podatnicy, albo część depozytów przepadnie.”