Wczoraj liderzy krajów strefy euro, EBC i MFW podjęli decyzję u udzieleniu pożyczki Cyprowi, któremu groziło bankructwo. Ale ustalono także, że oszczędzający w bankach cypryjskich muszą w części sfinansować tę pomoc. Osoby które mają depozyty o wartości przekraczającej 100,000 euro stracą 9,9 procent wartości tych depozytów, a właściciele mniejszych depozytów 6,75 procent. Również posiadacze obligacji cypryjskich będą musieli zaakceptować straty, ale nie podano w jakiej skali. Aby zapobiec wycofywaniu depozytów z banków zablokowano kanały bankowości elektronicznej oraz zamrożono na kontach kwoty, które zostaną  ludziom zabrane. W sumie depozytariusze stracą 5,8 mld euro. Ponieważ jest to decyzja bezprecedensowa, warto się zastanowić jakie może mieć skutki. Ale wcześniej spójrzmy na rysunek z analizy BCG z 2011 roku, gdzie oszacowano ile pieniędzy trzeba by zabrać oszczędzającym w różnych krajach w postaci jednorazowego podatku od oszczędności, oby obniżyć łączne zadłużenie prywatne i publiczne w tych krajach do stabilnego poziomu. Cała analiza jest dostępna tutaj. A tutaj jest mój artykuł z grudnia 2011 roku, w którym pokazuję, że taki podatek od majątku może mieć również zastosowanie w przypadku Włoch.

Analiza została zrobiona na danych z 2009 roku od tamtej pory zadłużenie w krajach PIGS wzrosło, więc skala podatku od oszczędności jest jeszcze większa. Na przykład aby ograniczyć łączny dług Hiszpanii do stabilnego poziomu, należałoby zabrać ludziom oszczędzających w hiszpańskich bankach ponad połowę oszczędności, a w Irlandii wszystkie oszczędności. Średnio w strefie euro taki podatek od majątku musiałby wynieść około 1/3. Te szacunki stają się istotne, ponieważ osoby które mają lokaty w bankach w mocno zadłużonych krajach południa Europy mogą zacząć się obawiać, że spotka ich to samo co Cypryjczyków. Najbliższe dni pokażą, czy będą run-y na banki, czy nie. A jakie mogą być inne konsekwencje tej wczorajszej decyzji:

  • Wściekli Cypryjczycy mogą wyjść na ulicę, być może trzeba będzie wprowadzić stan wyjątkowy.
  • Wiadomo, że w cypryjskich bankach trzymali pieniądze również bogaci Rosjanie. Bogaci ludzie mają dobrych doradców finansowych, więc pewno większość już dawno wycofała pieniądze, i jak zwykle zapłacą za to przede wszystkim przedstawiciele klasy średniej (bo biedni w ogóle nie mają oszczędności). Ale prawdopodobnie część bogatych Rosjan zostanie objętych tym podatkiem, i jeżeli są wśród nich osoby blisko związane z władzą to może skomplikować relacje na linii Rosja – Unia Europejska.
  • Filie banków cypryjskich w innych krajach (Grecja, Wielka Brytania) nie uczestniczą w tym procederze, ale nikt nie będzie ryzykować i oczekuję że jak tylko te filie się otworzą to ludzie natychmiast wypłacą wszystkie pieniądze.
  • Nie wiadomo jak zareagują ludzie w innych krajach strefy euro, jeżeli się wystraszą, że może ich spotkać podobny los, to może rozpocząć się run na banki. Najbardziej podatne na to są banki w Grecji, Hiszpanii, Portugalii i Irlandii czyli krajach które korzystają z pomocy finansowej strefy euro. Ciekawe jak zachowają się Polacy pracujący w Irlandii, czy na wszelki wypadek nie wypłacą pieniędzy z tamtejszych banków.
  • Pisałem o tym wielokrotnie, że system ochrony depozytów w Unii Europejskiej, gdzie oszczędzający otrzymują gwarancje, że w przypadku problemów banku otrzymają zwrot oszczędności do wysokości 100,000 euro to jest żart, bo systemy gwarancyjne nie mają prawie wcale środków żeby tych gwarancji udzielić, wszystko zależy od decyzji rządów, które dysponują pieniędzmi podatników. I teraz widać co robią rządy, zamiast zabezpieczyć depozyty, nakładają jednorazowy podatek.
  • Rośnie ryzyko niepokojów społecznych w krajach PIGS. Nie dość, że bezrobocie jest rekordowe, że obniżono pensje, to teraz jeszcze w umysłach ludzi pojawi się ryzyko, że rządy mogą ich pozbawić części oszczędności. Jeżeli będą nowe wybory we Włoszech to partia komika Beppe Grillo może dostać ponad połowę głosów. W Grecji oczywiście na popularności znacznie zyska antyunijna Jutrzenka.
  • W Europie zacznie narastać coraz większa nienawiść wobec Niemiec, bo oczywiście lokalni politycy wytłumaczą obywatelom, że to z powodu nacisku Niemiec pozbawia się ich oszczędności. A jednocześnie w Niemczech pojawi się partia która proponuje wyjście tego kraju ze strefy euro. Te polityczne procesy mogą uzyskać zupełnie nieoczekiwaną dynamikę.

A co to wszystko oznacza dla Polski. Być może mała grupa osób straci część pieniędzy, jeżeli trzymali je w bankach cypryjskich w celu optymalizacji podatkowej, a kilka firm doradczych straci reputację, bo doradzało taką optymalizację zamożnym klientom. Nie sądzę, żeby Polacy zaczęli obawiać się o bezpieczeństwo swoich pieniędzy ulokowanych w bankach w Polsce, ale niektórzy, szczególnie ci lepiej wykształceni i rozumiejący meandry finansów mogą zrozumieć, że gwarancje depozytów do fikcja. To może doprowadzić do realokacji aktywów, ale zjawisko prawdopodobnie będzie miało tak małą skalę, że nie zobaczymy tego w danych. Ponieważ bank PKO Bank Polski jest postrzegany jako najbezpieczniejszy w badaniach opinii publicznej, więc jeżeli jednak w krajach PIGS wystąpi run na banki, to wtedy można spodziewać się przesunięcia lokat z innych banków do PKO Banku Polskiego. Oczywiście jeszcze bardziej wzrośnie odsetek Polaków przeciwnych wejściu Polski do strefy euro, co może wpłynąć na poparcie partii politycznych. Partie forsujące przyjęcie euro mogą stracić, partie temu przeciwne mogą zyskać.

Ale to tylko spekulacje. Być może ludzie z PIGS  zignorują to zamieszanie i zamiast ustawić się w kolejki do banków żeby wypłacić pieniądze, pójdą jak co dzień do roboty. Ale coś mi się wydaje, że nawet jak pójdą do roboty, to sprawa cypryjska będzie głównym tematem rozmów przy porannej kawie. Podatek musi zatwierdzić jeszcze cypryjski parlament, debata będzie w poniedziałek. Ale teraz to jest już najmniej istotne.