Mamy wstępne wyniki wyborów we Włoszech. Ciągle nie wiadomo kto wygrał, ale partia komika Beppe Grillo Pięć gwiazdek prawdopodobnie dostała najwięcej głosów, i nawet jeżeli nie będzie miała najwięcej mandatów, to stanie się potężną siłą polityczną, bez której nie będą możliwe żadne decyzje. Przypomnijmy, że jednym z postulatów Beppe jest przeprowadzenie referendum w sprawie pozostania Włoch w strefie euro. Do gry wrócił też botoksowo-wiagrowy dziadek, który dostał niewiele mniej głosów i który chce odwrócić oszczędności Mario Montiego. Beppe dostał ponad 25% głosów, a partia przywiezionego w teczce Mario Montiego mniej niż 10 procent. Im bardziej Angela Merkel i eurokraci popierali swoją pacynkę, tym bardziej spadała jego popularność. W ten sposób demokracja pokonała banksterów, a gdyby wybory były dzisiaj w Grecji, to byłoby tak samo.

Tak się kończy historia chorej polityki antykryzysowej zaordynowanej przez banksterów za pośrednictwem trojki MWF-KE-EBC, która polegała na tym, żeby obniżyć standard życia milionów ludzi, trwale, na dekady, po to aby spłacić długi, w które zostały wpuszczone te kraje na skutek patologicznej działaności banksterów. A poniewaz już nawet Komisja Europejska prognozuje recesję w strefie euro w tym roku, za rok bezrobocie i niezadowolenie społeczne będzie jeszcze większe i partie o nastawieniu antyunijnym i antyeuro będą zyskiwały na popularności. Albo banksterzy się opamiętają i doprowadzą do oddłużenia krajów południa Europy (pytanie co z Francją która wchodzi w głęboką recesję i jej dług publiczny pewno przekroczy 100 procent PKB), albo procesy demokratyczne zaczną rozsadzać strefę euro od środka.

Co to oznacza dla nas? Zamiast tworzyć tematy zastępcze o wejściu do euro, zamiast ratyfikować pakt fiskalny, powinniśmy trzymać sie z dala od tego bałaganu. Tak jak Szwedzi, Brytyjczycy lub Czesi powinniśmy głośno mówić, że polityczna integracja UE poszła za daleko, że ludzie tego nie akceptują. I powinniśmy chronić Unię pięciu wolności (swobody przepływu towarów, usług, ludzi, kapitału i wiedzy), ale nie tworzyć wspólnych instytucji, ani wpsólnej polityki gospodarczej, bo społeczeństwa to odrzucają.

Za kilka lat, na unijnym szczycie spotkają się liderzy krajów członkowskich. Będzie pięciu komików, sześciu celebrytów, dwóch gejów (w związku), trzy lesbijki, czterech tranwestytów itd. Tak się tworzy nowa Europa XXI wieku.