Od pewnego czasu przestrzegam, że rynki “odjechały od fundamentów”, czyli że sytuacja makroekonomiczna jest zła lub bardzo zła, a rynki o podwyższonym ryzyku rosną (giełdy, waluty rynków wschodzących). Tą sytuację można nazwać Bernanke-Draghi put, który jest wyższą formą rozwoju sytuacji którą kiedyś nazywano Greenspan put. Put to nazwa opcji dającej prawo sprzedaży danego aktywa finansowego po ustalonej wcześniej cenie, taka opcja pozwala ograniczyć straty lub zarobić gdy rynki spadają. Bernanke to szef Fed, Draghi to szef EBC, a Greenspan to były szef Fed, ich put oznacza, że gdy tylko giełdy spadają do podejmują szybkie działania żeby zatrzymać spadki. Put Greenspana doprowadził do nieprawdopodobnych patologii i bańki spekulacyjnej na wielu runkach, co zakończyło się kryzysem lat 2008-2009. Jego put polegał na tym, że jak giełdy spadały to błyskawicznie obniżał stopy procentowe. Ale Fed i teraz EBC doprowadzili do sytuacji, gdy stopy procentowe są na poziomie zero, więc za każdym razem gdy rynki zaczynają spadać już nie mogą ich dalej obniżać i ogłaszają coś innego, czyli że dodrukują pieniędzy. Na tym polega wyższa forma obecnego puta. W związku z tym formułuję twierdzenie:

Twierdzenie o formach polityki puta

Im wyższa forma puta tym krótszy okres skutecznego pompowania rynków tą metodą i tym większy krach który potem następuje.

Dowód będzie empiryczny, wystarczy trochę poczekać.

Ten pogląd jest podzielany przez dużych inwestorów wczoraj ukazał się w Financial Times artykuł Mohameda El-Elriana, zarządzającego największym na świecie funduszem obligacji (nie licząc Ludowego Banki Chin) PIMCO, w którym porównuje obecny okres do roku 2007 i zaleca ostrożność. Wcześniej pokazywałem na podstawie danych z bazy MFW COFER że banki centralne z krajów rozwijających się (które mają większość światowych rezerw walutowych) wycofały się ze śmieciowych rynków obligacji krajów PIGS.

Ale jak powiedział nam kiedyś jeden z ważniejszych banksterów, póki gra muzyka trzeba wstać i tańczyć. Więc banksterzy tańczą. W końcu jest karnawał.