Według szacunków Polskiej Izby Handlu sprzedaż w detaliczna w grudniu spadła r/r lub wzrosła najwyżej o 1 procent. Tak czy siak, jeżeli szacunki się potwierdzą oznacza to spadek w ujęciu realnym od 1 do kilku procent r/r. A co będzie jak konsument w styczniu zostanie uderzony między oczy podwyżkami za wodę, wywóz śmieci, przejazdy komunikacją miejską, itd. czego nie zneutralizuje obniżka cen gazu.Nawet gazety mocno zdrożały, bo muszą ratować się przed odpływem reklam do Googla i Fejsa. Dla przypomnienia poniżej wykresy nastrojów polskiego konsumenta z grudnia z raportu GUS.

Ocena bieżącej koniunktury, ludzie oceniają sytuację gospodarczą gorzej niż po upadku Braci Lehman:

Wyprzedzający wskaźnik koniunktury konsumenckiej pokazuje, że ludzie coraz bardziej boją się bezrobocia. Jak ruszą zwolnienia zapowiadane w tym roku i nasili się fala bankructw (no co wskazuje raport COFACE, szczególnie wiele bankructw będzie w budownictwie i handlu), to nastroje polecą jeszcze bardziej. Ponadto oceny przyszłej sytuacji gospodarczej przez konsumentów są gorsze niż w latach 2001-2002, gdy bezrobocie przekroczyło 20 procent. Wykres poniżej:

Coraz więcej danych wskazuje, że spożycie prywatne w 2013 roku będzie na minusie, co potwierdza moją prognozę recesji w Polsce. Pożegnajmy zieloną wyspę.