Dzisiaj ukazał się mój felieton w Dzienniku Gazecie Prawnej pt. “Jest źle, warto debatować”. W sobotę w Rzeczpospolitej (Plus/Minus) ukaże się mój felieton p.t. “Regulacje które szkodzą Polsce”. Poniżej fragment:

“Podam przykład. Jako wiceprezes NBP nadzorowałem wiele obszarów, a jednym z nich były systemy płatności. Już wtedy zwróciliśmy uwagę, że prowizje pobierane przy płaceniu kartą kredytową są w Polsce większe niż w innych krajach Unii Europejskiej. Pojawił się naturalny wniosek, trzeba te prowizje obniżyć, to wtedy sklepy – w tym szczególnie wielkie supermarkety – pobierające płatność kartą kredytową odpowiednio obniżą ceny. Stracą banki i organizacje wystawiające karty kredytowe jak VISA czy MasterCard, a zyska konsument. No i z inicjatywy nadzorowanego przez mnie departamentu rozpoczęto prace w tym kierunku. Minęło kilka lat i niedługo w Sejmie rozpocznie się dyskusja nad ustawowym obniżeniem tych prowizji. Jako osoba zamieszana w rozpoczęcie tego procesu ponownie dokonałem przeglądu danych i raportów i to co zobaczyłem nieco mnie zmroziło. Po pierwsze, są dobrze opisane przykłady dwóch krajów gdzie dokonano takich administracyjnych obniżek – Australia i Hiszpania. Raporty i analizy pokazują, że konsumenci nie odnotowali prawie żadnych korzyści związanych ze spadkiem cen, natomiast banki odebrały konsumentom wiele przywilejów związanych z kartami kredytowymi i podniosły oprocentowanie kredytu na karcie, żeby odkuć sobie straty na prowizjach. Ale na tym nie koniec. Okazało się, że korzyści wynikające w obniżenia prowizji zostały zatrzymane przede wszystkim w sklepach, które teraz płacą mniejsze prowizje, ale mają takie same ceny jak poprzednio. Można oczywiście zgodzić się na taką politykę, że zabierzemy konsumentom, a poprawimy sytuację sieci handlowych. Ale w Polsce możemy w ten sposób zabrać naszym obywatelom, a nabić kabzę zagranicznym sieciom handlowym. A to byłoby moim zdaniem nierozsądne.”