W minionych kilku latach polska gospodarka radziła sobie bardzo dobrze, bo na pełnych obrotach pracowały dwa silniki, inwestycje publiczne finansowane środkami unijnymi, oraz konsumpcja prywatna, dzięki optymizmowi polskiego konsumenta. Poniżej przedstawiam dwa wykresy, pierwszy to plany rządy dotyczące inwestycji publicznych w relacji do PKB, drugi to koniunktura w handlu detalicznym. Pierwszy pokazuje silny spadek, który nastąpi w najbliższych latach, drugi pokazuje, że polski konsument już zaczyna mniej wydawać. Zresztą nastroje konsumentów utrzymują się od pół roku poniżej poziomu z 2009 roku, roku recesji w Unii Europejskiej.

Inwestycje publiczne, plany rządu wskazują na silny spadek. Moje rozmowy z samorządowcami to potwierdzają, starczy na remont chodników, ale na remont ulic już nie.

Koniunktura w handlu detalicznym. W odróżnieniu od 2009 roku, gdy nastąpiło gwałtowne załamanie, tym razem mamy stopniowy trend spadkowy