W niektórych szkołach istnieją naganne praktyki znęcania się nad małymi i słabymi dziećmi. Grupa wyrośniętych chłopców popycha małego, plują mu do kanapki, przylepiają mu kartki z ośmieszającymi napisami na plecy, chowają tornister. Te łobuzy znęcają się tylko nad słabym i małym, bo silnego i dużego nie ruszą, boją się.

Te same standardy stosują euromatoły, czyli liderzy największych krajów strefy euro i troika. W przypadku Grecji, Irlandii, Portugalii w zamian za pomoc finansową zażądali głębokich oszczędności, często bezsensownych bo potęgują recesję i pogarszają stan tych gospodarek.  W przypadku Hiszpanii, pomoc dla hiszpańskich banków nie będzie obwarowana takimi samymi warunkami, bo …. Hiszpania jest dużym chłopcem. Mamy Europę podwójnych standardów, według których nad małymi można się znęcać, nawet należy to do dobrego tonu, ale duzi mogą wszystko.

W mojej szkole podstawowej starsi chłopcy znęcali się nad Mareczkiem, który był mały i słaby. Pewnego dnia Mareczek przyszedł do szkoły z gazrurką, zaczaił się za rogiem i walnął z całej siły największego łobuza w głowę. Już nikt nigdy nie ruszył Mareczka, bo było wiadomo, że może przywalić gazrurką.

Już niedługo mniejsze kraje strefy euro zaczną stosować strategię Mareczka. Może euroklasowe łobuzy po takim razie w czerep zrozumieją, że Europa dwóch standardów nie ma racji bytu i że trzeba zmienić swoje zachowanie. Grecja już chwyciła za gazrurkę, a Irlandia się rozgląda za łomem. Szykuje się niezła rozróba klasowa.