Dzisiaj po konferencji wybrałem się na najbardziej znany bazar w Doha, Souk Wakif. Po drodze zrobiłem kilka zdjęć, które pokazują, że w Doha budują podobne wieżowce jak w Dubaju, chociaż nie aż tak wysokie.

Widok w dzień

Widok w nocy, inne ujęcie, niestety zdjęcie poruszone.

Taksówki w Doha są bardzo tanie, za kurs płaciłem jakieś 5 dolarów, połowę tego co w Warszawie na podobnym dystansie. W dzień na ulicach nie ma nikogo. NIKOGO! Upał jest tak potworny, że widać tylko samochody, większość w kolorze białym. Wieczorem ulice ożywają, są bardzo międzynarodowe. Mężczyźni z Kataru ubrani na biało, kobiety na czarno, noszą tradycyjne stroje.  Ale są przedstawiciele z wielu krajów, bardzo dużo Chińczyków, Hindusów, Turków, kierowca taksówki był z Etiopii, mówił dobrze po angielsku. Gdy robiłem zakupy, zauważyłem, że bardzo wiele rzeczy pochodzi z Chin.  Towary są bardzo tanie, co dziwi, bo Katar jest jednym z najbogatszych krajów świata. Koszulki dobrej jakości z napisem Katar kosztują 4 dolary, podobnie tacka z lokalnymi słodyczami. To trochę burzy moje dotychczasowe wyobrażenie o relacji dochodów i cen, bo do tej pory we wszystkich bardzo bogatych krajach, które odwiedziłem (np. Skandynawia, Japonia, Wielka Brytania, Niemcy, Francja) było znacznie drożej niż w Polsce. To dotyczy nie tylko towarów, ale także usług (wspomniana taksówka) czy wizyta w kawiarni, kawa i fajka wodna kosztowały 5 dolarów.

Na bazarze wszyscy są bardzo uprzejmi, nie ma tej nachalności która spotyka turystę w innych krajach. Podobno można się targować, ale było tak tanio, że nie próbowałem, bo nie lubię. Ale gdyby tu była moja małżonka, to na pewno stargowałaby po pół dolara z T-shirta :-)

Kilka zdjęć z bazaru

 

Słodycze

Przyprawy

Kawiarnia

Kolorowe ptaki na sprzedaż.

Papuga, też na sprzedaż.

 

Poniżej zdjęcie z autorem bloga z kawiarni z fajką wodną. Kropki na zdjęciu to drobne krople wody. Ponieważ jest potwornie gorąco, mają tutaj wiatraki wodne, które rozpylają drobinki wody, co dobrze chłodzi. W przewodnikach radzili, żeby ubrać się w długie spodnie i raczej nie nosić T-shirtów, ale niepotrzebnie, jest sporo turystów ubranych tak jak latem w Europie.

Jutro pół dnia na konferencji, a potem wybieram się na rajd jeepem po wydmach na pustyni.