Polecam dzisiejszy tekst o polskiej edukacji autorstwa Aleksandra Nalaskowskiego w Rzeczpospolitej. Poniżej fragment, który dobrze oddaje co się z naszą polską edukacją dzieje:

“Tylko że w cieniu tej znakomitej europejskiej zabawy trwa rzeź na tym, co święte, czego tknąć nie było wolno, a co sprowadzono do poziomu rynsztoka. To mord na oświacie, która najwyraźniej leży poza wyobraźnią i horyzontami naszych artystów areny. Mało tego. Dzieje się to w wypełnianej palikocimi kwikami ciszy.

Istnienie dobrej oświaty wymaga refleksji historycznej (czyli znajomości historii), spojrzenia odleglejszego niż cyniczne pawlakowe liczenie kadencji, znalezienia możliwości godziwego sfinansowania szkół i szacunku do własnego narodu.

Bez obaw i specjalnego ryzyka błędu stwierdzam, że są to dyspozycje niedostępne dla większości członków rządu i lwiej części naszego parlamentu. Nie rozumieją ich. Są to cechy ułożone na górnych półkach narodowej biblioteki, do której wpuszczono skarlałych fanów marihuany, amatorów stosunków w kiszce stolcowej i tajskie cyborgi. Do półek tych sięgali rosły Beck czy Mościcki. Dziś, niestety, już niewielu polityków.”

W sobotę otwieram na Uczelni Vistula Międzynarodowe Future Leaders Forum, podczas którego będę mówił o patologiach polskiego systemu, o tym jak młody człowiek może wyjść z niego obronną ręką i odnieść sukces.