Dzisiaj ukazał się mój artykuł w Rzepie o geopolitycznych skutkach nadchodzącego Eurogedonu. Wczoraj brałem udział w panelu podczas ACCA European Summit, który był poświęcony ocenie agencji ratingowych. Tutaj i tutaj są relacje. A tutaj moje uwagi na temat wystąpienie run-u na banki w Europie iw Polsce ( w Europie bardzo prawdopodobne we Włoszech, Hiszpanii  i we Fracji), w Polsce mało prawdopodobne, ale nie można zupełnie wykluczyć po bankructwie Włoch w 2012 roku.

W eurostrefie zbliża się kolejny kluczowo-przełomowy szczyt, który ma rozwiązać wszystkie problemy, a wcześniej EBC obniży stopy procentowe o kolejne 25 pipsów i powie że zamierza wspierać banki pożyczając im pieniądze pod zastaw śmieci na 300 lat (oczywiście przerysowuję, żeby zwrócić uwagę na coraz większą absurdalność działań EBC).

Oczekuję, że w 2012 roku będzie jeszcze kilka takich przełomowych szczytów, każdy coraz bardziej przełomowy. Na ostatnim wyrzucą z eurostrefy Grecję będą debatować o tym, jaki haircut zastosować dla długu Włoch.

Póki co zaczyna się robić groźnie, bo banki przestają sobie nawzajem pożyczać pieniądze, tak jak wtedy gdy upadli bracia Lehman, dla wielu banków jedynym źródłem bieżącego finansowania stał się EBC.  Są olbrzymie oczekiwania rynków, że 8-go lub 9-go coś ważnego się wydarzy. W sytuacji mocno rozbudzonych oczekiwań łatwo o zawód.

Miłego weekendu.