Od wielu miesięcy zapowiadam, że Włochy weszły w spiralę śmierci, z której już nie da się wyjść. Z rozbawieniem obserwuję “uczoną” dyskusję na temat szans jakie stwarza pojawienie się nowych premierów w Grecji i Włoszech. Powtarzam, agenci Brukseli lub Frankfurtu w miejsce demokratycznie wybranych rządów nic nie wskórają, ponieważ rynki finansowe będą panikować po każdych danych wskazujących na recesję we Włoszech. Polecam dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej w strefie euro.

Włochom już nic nie pomoże, ale my Polacy, możemy jeszcze uratować swoje oszczędności. O tym traktuje mój felieton w jutrzejszym (wtorkowym) Dzienniku Gazecie Prawnej.