Już dawno się tak nie uśmiałem. Tutaj jest historia opisująca jak znana agencja ratingowa opublikowała informację, że obniża rating Francji, a potem szybko to odwołała twierdząc że to był błąd techniczny. Trwa dochodzenie skąd ten błąd, no bo przecież komu by przyszedł do głowy taki absurdalny pomysł, że Francja nie zasługuje na rating AAA. Po tym technicznym błędzie oprocentowanie obligacji rządu Francji poszło do góry, i tam zostało.

FT_french_downgrade

Dzisiaj ukazał się mój artykuł w Rzepie pt. Rzad jedności narodowej.

Dziennik.pl na głównej stronie dziwi się, że dyżurny krytyk rządu pochwalił Rostowskiego. Wyjaśniam. Niektórzy dziennikarze mają ustawiony następujący sposób myślenia na skutek zbyt długiego obcowania z politykami (co na dłuższą metę szkodzi bardziej niż palenie marychy) -  jak krytykuje PO, no to musi Pisior i zawsze będzie krytykował. Otóż jeżeli analiza jest merytoryczna, a nie polityczna, to jak rząd zrobi coś z sensem, to można, a nawet trzeba pochwalić.

Teraz pytanie dla bystrzachów. Dlaczego przez minione trzy lata krytykowałem rząd?

Jadę jutro do Trójmiasta, idę z synem na koncert Rammsteina w poniedziałek.

Kreatur muss sterben, to będzie głos Niemców o obecnym euro.