Chyba Albert Einstein jako szaleńca określił tego, który robi to samo i za każdym razem oczekuje innych rezultatów. Jak bym to trochę zmodyfikował, szaleniec to ten który za każdym razem robi inaczej, ale oczekuje takich samych rezultatów.

W kontekście expose premiera pojawiły się komentarze, że jak będzie bardzo reformatorskie, z dużą ilością konkretnych działań ograniczających wydatki, to będzie dobrze przyjęte przez rynki i będą wzrosty na giełdzie.

W 2009 roku była mega-ekspansja fiskalna, która podtrzymała popyt i była hossa na giełdzie. Teraz, jak będzie okres cięć wydatków i podnoszenia podatków, to popyt spadnie i będzie okres niskiego wzrostu, a w mojej ocenie będzie recesja za dwa lata. To nie sprzyja giełdom. Będą spadki.

Dlatego uczeni w Excelu powinni dobrze przemyśleć nadchodzące scenariusze.

Jeżeli nie będzie reform, to recesja też będzie, ale nadejdzie kanałem utraty wiarygodności. Tylko w przypadku reform recesja będzie krótkotrwała, w przypadku braku reform będzie długa i bolesna.