OECD obniżyło prognozy wzrostu dla strefy euro, sygnalizując, że w kilku krajach wystąpi “umiarkowana” recesja. W czerwcu OECD prognozowało że strefa euro urośnie 2% w 2012 roku, teraz oczekują tylko 0.3%, tyle co Komisja Europejska. Ja oczekuję recesji. OECD nawołuje do reform, ale już wiadomo, że jeżeli politycy wdrożą te reformy to zapłoną południowo-europejskie miasta, ogniem gniewu ludu pracującego miast i wsi. Bezrobocie już przekroczyło poziom bólu i będzie rosło. OECD chce też żeby EBC zaczął drukować pieniądze na dużą skalę, no ale wtedy Niemcy wyjdą ze strefy euro, a reszta krajów która zostanie dostanie śmieciowy rating.

Oprocentowanie włoskich i belgijskich obligacji szybko rośnie, nie ma chętnych żeby kupować papiery które za jakiś czas będą tak dobre jak dzisiaj greckie.

Chińczycy się  wypięli, jak Niemcy nie wchodzą w ten biznes, to oni też nie. Klaus Regling, szef funduszu antykryzysowego wrócił z Chin z pustą czapką. Banki które mogą i mają trochę wyobraźni uciekają z Grecji i Włoch, tak na przykład zrobił to Barclays.

Co pozostaje? Mario, ostatnia nadzieja białych! Czy Włoch rzuci pizzę ratunkową tonącym braciom? Okaże się w najbliższych dniach, jak rzuci to wtedy giełdy będą miały okazję do ostatnich wzrostów przed momentem prawdy, który nadchodzi. Nieuchronnie!

Dog_icecream