Pisze na blackberry bez polskich znakow podczas urlopu na Sardynii. Ostrzegalem, że wielki “sukces szczytu unijnego” to nieporozumienie i że bardzo szybko dojdzie do eskalacji zjawisk kryzysowych. Tak się stalo, chociaż skala spadkow przerosla moje oczekiwania. Jestesmy w fazie paniki na rynkach ktorej nikt nie zatrzyma. Komunikat Fed moze poprawic nastroje na kilka dni, moze kilka godzin, jeżeli zapowie QE3 na wielka skale. Podobnie interwencje ECB moga zatrzymac wzrost oprocentowania obligacji Wloch i Hiszpanii na kilka dni, moze tygodni. Ani rzady ani banki centralne nie maja już narzedzi, bazuka Tricheta nie zadziala bo nie da się z bazuka zatrzymac tornado.

Czeka nas kryzys finansowy o skali wiekszej niż poprzedni z 2008 roku i bardzo ciezka recesja. Niestety na rynkach akcji nie bedzie odbicia w ksztalcie V jak w 2009 roku. W ciagu kilku miesiecy dojdzie do spadkow ktore trudno sobie dzisiaj wyobrazic, ale w ksztalcie litery L. Bedzie kolejna faza ratowania bankrutujacych bankow, Wlochy i Hiszpania podaza sladami Grecji.

Jedynym rozwiazaniem bylyby reformy i ciecia wydatkow tqk glebokie, że wywolalyby fale strajkow, moze nawet zamieszki w wielu krajach. Takie dzialania sa politycznie i spolecznie nie do przeprowadzenia (jak np. ciecia emerytur o 30 procent) wiec oszczednosci zostana wymuszone dopiero przez kryzys finansowy.

Czego oczekuje? Szwajcaria wprowadzi ograniczenia w przeplywie kapitalu lub podatek Tobina, żeby ograniczyc moc franka, w przeciwnym przypadku grozi im ciezka recesja i zalamaie eksportu. ECB i Fed uruchomia skup obligacji i (Fed) być moze akcji, ale to nie pomoze na dluzej niż kilka tygodni. Tak jak publicznie przewidywalem rok temu zloto przekroczy 2000 dolarow za uncje.

W felietonie dla Forbes sprzed kilku tygodni przewidywalem kryzys. Pisalem wtedy, że Carabinieri we Wloszech jadac z predkoscia 160 km na godzine odpinaja pasy, bo to już nie ma zadnego znaczenia. Panie i Panowie, mozna odpiac pasy.